Nie wszystkie inwestycje w dziedzinie krypto są trafione. Ba, niekiedy trafiają się… wybitnie chybione. Tether – firma stojąca za USDT – właśnie zwija swoją największą operację wydobywczą w Ameryce Południowej. Projekt, który miał kosztować 500 milionów dolarów, kończy się po zaledwie kilkunastu miesiącach. Powód? Wysokie koszty energii, brak stabilnych taryf i, jak się okazuje, niezapłacony rachunek na jedyne pięć milionów dolarów.
Tether ucieka z Urugwaju. Gigant stablecoinów porzuca projekt wart pół miliarda dolarów
W praktyce oznacza to likwidację niemal całego lokalnego zespołu. 30 z 38 pracowników zostało zwolnionych. Informacje potwierdziło urugwajskie Ministerstwo Pracy po spotkaniu z przedstawicielami spółki.
Kiedy Tether ogłaszał wejście do Urugwaju w maju 2023 r., narracja była wzniosła. Zielony BTC-mining, zrównoważona energia, nowoczesne Data Processing Centers i inwestycje, które miały zmienić region. Ambitny plan zakładał budowę trzech centrów danych czy powstanie parku wiatrowo-słonecznego 300 MW. Na inwestycję miało zostać przeznaczone około 500 milionów dolarów, w większości na rozwój infrastruktury.
Rzeczywistość? Tether zdążył wydać około 100 milionów i kolejne 50 zarezerwował na konstrukcje, które – zgodnie z umową – i tak miały przejść do państwowej spółki energetycznej UTE. Problem zaczął się latem. W lipcu UTE odcięło Tetherowi prąd za 5 milionów dolarów zaległości. Firma próbowała negocjować długoterminowe kontrakty przez lokalną spółkę Microfin, ale bez efektu. We wrześniu Tether napisał do UTE, że bez przewidywalnych stawek projekt nie ma szans funkcjonować.
Energia coraz droższa, mining coraz trudniejszy
Z perspektywy Tethera to sygnał ostrzegawczy: w krajach o niestabilnych kosztach energii duże operacje miningowe zwyczajnie przestają się opłacać. Urugwaj uchodził za idealny miks. Energii odnawialnej jest tam ponad 90%, a sieć jest wydolna i w dużej części zielona.
Ale „zielone” nie zawsze znaczy „tanie”. W praktyce taryfy rosły, a rząd nie chciał gwarantować stałych stawek dla tak energochłonnej działalności jak kopanie Bitcoinów. Dla porównania, inne kraje regionu idą w przeciwną stronę: Paragwaj i część USA (np. Teksas) agresywnie przyciągają farmy BTC niskimi cenami megawatów.
Tether jeszcze latem deklarował ambicję kontroli 1% globalnego hashrate Bitcoina. Firma planuje kolejne kopalnie w Paragwaju i Salwadorze, każda o mocy 40–70 MW. I jak na razie te projekty raczej pozostają w grze.