To, co wydarzyło się w weekend, wstrząsnęło całym rynkiem. Tradycyjna październikowa hossa nagle przerodziła w jedne z największych horrorów w historii rynku. Analiza skutków tego krachu będzie głównym tematem przez co najmniej kilka najbliższych dni. Obserwatorzy zwracają uwagę przede wszystkim na straty, ale szczególnie interesujące również przypadki, które przeszły przez ten krach praktycznie suchą stopą. Wśród nich jest Zcash, który praktycznie nie zatrzymał się ani na moment.
Zapomniana legenda wraca. Zcash rośnie o ponad 400%
Za nami weekend, który zapisze się w historii kryptowalut, ale mało kto będzie wspominał go dobrze. Historii użytkowników, którzy zarobili na spadkach, jest znacznie mniej, niż tych, który stracili ogromne sumy. Wśród tych, którzy ocaleli, znaleźli się m.in. posiadacze Zcash.
Token nie jest najnowszym projektem, ale lata świetności ma już za sobą. Jednak od kilku tygodni coraz mocniej o sobie przypomina i nie zatopił go nawet weekendowy krach. Choć wiele osób spekulowało, że ten nagły powrót nie jest normalny.
W chwili pisania tekstu ZEC kosztuje 268 USD, a w ciągu ostatnich 24 godzin wzrósł o 2,45%. Z kolei przez cały ostatni tydzień, który dla większości projektów zakończył się na sporym minusie, Zcash zyskał 60,76%. Natomiast w ujęciu miesięcznym altcoin zyskał na wartości aż 434,64%.
Jeszcze lepiej wyglądają wyniki z ostatnie pół roku. W tym czasie kryptowaluta wzrosła aż o 767,93%. Równie okazale wygląda wskaźnik YTD (Year To Date). Od początku roku token zyskał na wartości 374,81%.
Nie ma się czym zachwycać?
Wyniki Zcash z ostatnich tygodni robią wrażenie. Jednak starsi i bardziej doświadczeni uczestnicy rynku studzą rozgrzane głowy i przypominają, że ten altcoin jest już na rynku od 2013 roku i skrywa dość burzliwą historię.
Zcash zaliczany jest do grupy tzw. tokenów prywatności. Oznacza to, że służy przede wszystkim do przeprowadzania anonimowych transakcji, które pozwalają ukrywać takie dane jak np. adresy, kwoty, notatki itp. Chociaż dziś wygląda okazale, to w przeszłości było znacznie lepiej.
Lata temu na swoim szczycie ZEC kosztował 5941 dolarów. Dokładnie tyle token osiągnął w październiku 2018 roku. Jeśli zestawimy ATH tokena z jego obecnymi cenami to jest to zaledwie ułamek tego, co niegdyś był wart. Cały czar pryska, a obecne wyniki nie robią już tak dużego wrażenia.
To jednak nie była pułapka?
Jeszcze kilka dni temu wiele osób patrzyło bardzo podejrzliwie na powrót Zcash. Dla wielu to był pierwszy kandydat do załamania w przypadku ewentualnego krachu. Okazało się, że projekt przetrwał burzę jako jeden z nielicznych i kontynuuje rajd.
Edgen, który zajmuje się analizą rynku kryptowalut, napisał na X, że niektórzy ludzie z rynku oceniali, że historia Zcash dobiega końca. Tymczasem projekt zdaje się pisać jej kolejny rozdział.
Inni, jak np. Andrew Arnott zastanawiają się, jak wysoko może zajść token. Ekspert widzi realne szanse na to, by Zcash przeskoczył Monero, który jest jego głównym konkurentem w segmencie tokenów prywatności. Aktualne Monero kosztuje około 315 dolarów.