Ten historyczny wskaźnik sugeruje dalsze wzrosty kryptowalut!

Rynek Bitcoina znalazł się w punkcie niepewności. Rekordowy poziom ponad 126 000 dolarów szybko się rozmył, a inwestorzy znów zaczęli zastanawiać się, czy to koniec wzrostów. Jednak zza oceanu nadeszła informacja, która może odmienić nastroje. Indeks Russell 2000 osiągnął najwyższą wartość w historii, co według analityka Caleba Franzena jest historycznie pozytywnym sygnałem dla Bitcoina.

Dlaczego Russell 2000 wysyła ważne ostrzeżenie

Russell 2000 to indeks małych spółek, głównie przemysłowych i finansowych. Gdy to właśnie te firmy biją rekordy, oznacza to wiarę w przyszły wzrost gospodarczy. Inwestorzy zakładają, że recesja nie nadejdzie, zaś firmy będą dalej generować zyski. To sygnał, że kapitał płynie z defensywnych sektorów do bardziej ryzykownych aktywów.

Małe spółki zwykle cierpią jako pierwsze, jeśli gospodarka słabnie. Skoro rosną, to obawy o falę bankructw są minimalne. Taki optymizm może przełożyć się na zachowania na rynku kryptowalut. Historia pokazuje, że Bitcoin często reaguje z opóźnieniem, lecz podąża za nastrojem panującym na rynku akcji.

Aczkolwiek Bitcoin jeszcze nie potwierdził ruchu Russell 2000, to sam fakt wzrostu apetytu na ryzyko jest niezwykle istotny. Inwestorzy szukają nowych okazji, tudzież Bitcoin pozostaje jednym z największych beneficjentów takich zmian.

Bitcoin walczy z kluczowymi poziomami

Mimo pozytywnych sygnałów, Bitcoin nadal nie potrafi przebić średnich EMA 21 i 55 dni. Te poziomy techniczne działają jak sufit. Dopóki kurs znajduje się pod nimi, kupujący nie mają pełnej kontroli. Aby odzyskać dynamikę, cena musi przebić 116 200 dolarów.

Co ciekawe, średnie nadal ustawione są w formacji wzrostowej. Krótkoterminowa EMA znajduje się powyżej długoterminowej, zatem momentum wciąż jest konstruktywne. Widzimy lekkie osłabienie siły trendu, lecz struktura pozostaje bycza.

Inwestorzy obserwują, czy Bitcoin podąży za giełdą. Jeśli Russell 2000 utrzyma nowe szczyty, presja na BTC będzie rosnąć. Rynek pokazuje gotowość do ryzyka, zaś kapitał może w każdej chwili napłynąć do kryptowalut. To moment potencjalnej zmiany narracji.