Każdy kolejny tydzień na rynkach to szansa na nowe rozdanie i odwrócenie negatywnych trendów. Chociaż ten tydzień rozpoczął się fatalnie, w poniedziałek w drugiej połowie dnia kilka tokenów zaczęło wyraźnie odbijać w górę. Wśród nich były takie monety jak Bitcoin, XRP, Solana i Ethereum. Sprawdzamy, dlaczego rynek wierzy w te kryptowaluty.
Kryptowaluty wracają silniejsze. Bitcoin daje przykład reszcie stawki
Wczoraj kryptowaluty zaliczyły kolejny dzień, w którym mocno oberwały. Ben Zhou, dyrektor generalny giełdy Bybit, oszacował, że w trakcie trwającej korekty kryptowaluty stracił od 8 do nawet 10 mld dolarów. CoinGlass wyliczył, że tylko 3 lutego z rynku wyparowało 2,24 mld dolarów.
Jednak kilka kryptowalut szybko otrzepało się z kurzu i zaliczyło mocny powrót. Eksperci zwracają uwagę głównie na Bitcoina, Solanę, XRP i Ethereum. Szczególnie imponująco wyglądał zwrot akcji w wykonaniu największej kryptowaluty.
3 lutego około 3:00 nad ranem BTC kosztował niewiele ponad 91 tys. dolarów, co wywołało panikę na rynku. Finalnie Bitcoin zdołał podnieść się z desek i w chwili pisania kosztuje 101 289 USD. Co jeszcze bardziej zaskakujące, pomimo fatalnego początku, zamyka dzień na plusie — dzienny wzrost wyniósł 3,64%.
Zapewne wiara w BTC to w dużej mierze efekt głośnych prognoz z grudnia minionego roku. W tym czasie Bitwise i VanEck przedstawiły prognozy dla rynku kryptowalut na 2025 rok. Zgodnie z przewidywaniami tych podmiotów Bitcoin osiągnie w tym roku nawet 200 tys.
Warto przypomnieć, że w TOP 3 kryptowalut we wspomnianych raportach pojawiły się też Ethereum i Solana. Co ciekawe te kryptowaluty wczoraj również zanotowały imponujący powrót. ETH kosztuje w chwili pisania tekstu 2716 USD, choć kilka minut pod 3:00 nad ranem notował spadek do 2 189 USD.
Podobny scenariusz napisała Soalan, która wczoraj w godzinach porannych spadła do 181 USD, a w momencie pisania tekstu kosztuje 213 dolarów.
Prawdopodobny czarny koń pozostaje w grze
We wspomnianych raportach dla rynku na 2025 rok pojawiły się topowe kryptowaluty, ale ku zaskoczeniu części komentatorów zabrakło w nich Ripple. Od listopada XRP utrzymywał dość równe tempo i zdobywał kolejne kamienie milowe. Dlatego niektórzy prognozują, że Ripple będzie czarnym koniem rynku w tym roku.
Wczoraj XRP zaliczył prawdziwy powrót z dalekiej podróży. Chyba jeszcze bardziej spektakularny niż opisane wyżej kryptowaluty. We wczesnych godzinach porannych XRP kosztował zaledwie 1,92 USD. Ostatni raz kupcy płacili za Ripple tyle pod koniec listopada zeszłego roku.
Finalnie, chociaż XRP nie odzyskał poziomu trzech dolarów, to zanotował silne odbicie w okolice 2,70 USD. Tym samym kryptowaluta dała sygnał, że wciąż jest w grze i nie należy jej zupełnie przekreślać.