Gigant kryptowalutowy, jakim jest firma Ripple, zintensyfikował swoją walkę prawną z amerykańską Komisją Papierów wartościowych i Giełd, składając apelację, która może na nowo zdefiniować regulacje dotyczące aktywów cyfrowych w Stanach Zjednoczonych.
Nowa faza konfliktu ma miejsce w momencie, gdy firma kwestionuje klasyfikację niektórych transakcji sprzedaży XRP jako niezarejestrowanych papierów wartościowych.
Końca sporu nie widać
W miniony czwartek, 24 października, Ripple Labs oficjalnie złożyło apelację w sprawie incydentu przed Sądem Apelacyjnym Stanów Zjednoczonych dla Drugiego Okręgu. Działanie to jest następstwem apelacji SEC złożonej tydzień wcześniej, kwestionującej historyczną decyzję z 2023 r., która częściowo faworyzowała Ripple.
Stuart Alderoty, radca prawny przedsiębiorstwa, podkreśla, że ta faza będzie różnić się od poprzednich brakiem nowych dowodów, obiecując bardziej bezpośrednią procedurę. Firma kwestionuje w szczególności kwalifikację swojej instytucjonalnej sprzedaży XRP jako niezarejestrowanych ofert papierów wartościowych, decyzja, która kosztowała ją grzywnę w wysokości 125 milionów dolarów. W samym środku tej nowej bitwy prawnej znajdują się cztery krytyczne punkty, których Ripple zamierza bronić. Firma kwestionuje interpretację sądu dotyczącą definicji „kontraktu inwestycyjnego” zgodnie z ustawą o papierach wartościowych z 1933 roku.
Podczas gdy trwający spór sądowy podkreśla wyzwania regulacyjne stojące przed sektorem, niektóre innowacyjne firmy, takie jak Wecan Group, już opracowują konkretne rozwiązania. Ten szwajcarski regtech, który do swoich klientów zalicza jedne z najbardziej prestiżowych globalnych banków prywatnych, oferuje narzędzia blockchain, które umożliwiają instytucjom finansowym skuteczne zarządzanie zgodnością z przepisami i zabezpieczanie danych.
Z kolei SEC podtrzymuje swoje stanowisko w sprawie zaprogramowanej sprzedaży XRP i dystrybucji pracowników, uznając, że naruszają one przepisy dotyczące papierów wartościowych. Warto zauważyć, że regulator nie zakwestionował decyzji, że sam XRP nie jest papierem wartościowym, pozostawiając to znaczące zwycięstwo Ripple.
Proces odwoławczy, który ma potrwać do 2025 r., może stanowić kluczowy precedens dla całego sektora kryptowalut w Stanach Zjednoczonych, na nowo definiując kontury regulacji dotyczących aktywów cyfrowych.
Ripple nie odpuści, SEC też nie?
Dodajmy, że sprawa toczy się już od 2020 roku, a kolejne rozprawy są planowane na nadchodzące miesiące, co oznacza, że finał tego procesu może jeszcze nie być bliski. Sam spór Ripple z Komisją Papierów Wartościowych i Giełd USA trwa tak długo z kilku powodów. Przede wszystkim sprawa dotyczy prawnych aspektów kryptowalut, które są nowym obszarem finansowym. SEC twierdzi, że token XRP jest papierem wartościowym, co podlega surowym regulacjom, podczas gdy Ripple argumentuje, że XRP to jedynie waluta. To wymaga analizy prawnej, która jest skomplikowana i ma dalekosiężne konsekwencje dla całej branży kryptowalut. Sprawy tego typu w amerykańskim systemie prawnym mogą trwać latami. Procesy, przesłuchania, złożone dokumenty, dowody i argumenty obu stron prowadzą do przeciągania postępowania. Każdy etap może być wydłużony przez apelacje, wnioski o dodatkowe dowody czy próby ugody. Co prawda Ripple wielokrotnie próbowało zawrzeć ugodę z SEC, ale bez sukcesu. W międzyczasie firmy i osoby związane z kryptowalutami, a także politycy, angażują się w debatę publiczną o przyszłości regulacji kryptowalut, co dodatkowo komplikuje sytuację i wpływa na dalsze opóźnienia.