Ripple przemieściło 200 milionów sztuk kryptowaluty XRP, czyli około 445 milionów dolarów po aktualnym kursie, na nieznany adres na łańcuchu bloków. Rynek wstrzymał oddech, lecz pierwsze komentarze sugerują, że nie mamy do czynienia z żadną ukrytą wyprzedażą. Mimo to nastroje wokół kryptowaluty są cały czas nerwowe – ostatni tydzień przebiegł pod szyldem systematycznych spadków i poskutkował wyraźną przeceną. Czy to sygnał większych przetasowań, czy tylko techniczny ruch wewnątrz ekosystemu?
Tajemniczy transfer 200 milionów XRP
Ripple przesłało 200 000 000 XRP na anonimowy portfel we wtorek 18 listopada. Przelew pojawił się w sieci przy kursie około 2,22 dolara i od razu wzbudził na „ulicy” burzliwą dyskusję. Dane z eksploratora sieci XRPSCAN pokazują, że cała operacja przebiegła punktualnie o 17:22 czasu polskiego, akurat w momencie, gdy rynek kryptowalut zaczął odbijać.
Analitycy uspokajają, że ruch nie wygląda na próbę manipulacji kursem. Wskazują, że Ripple często wykonuje podobne transfery w ramach zarządzania płynnością, infrastrukturą oraz partnerstwami operacyjnymi. Mimo to skala transakcji przyciągnęła uwagę śledczych zajmującą się analizą ruchu na łańcuchu bloków, zaś jej kierunek – nieujawniony adres – dodał sprawie odrobiny sensacji.
Sam timing okazał się też dość symboliczny. Chwilę wcześniej pojawiły się sygnały, że amerykańscy regulatorzy mogą dopuścić banki do przechowywania kryptowalut jako zabezpieczenia opłat sieciowych. Zatem kapitał instytucjonalny być może stanie otworem także dla XRP, co rynek przyjął z umiarkowanym optymizmem.
XRP odbija… i zaraz traci impet
Po komunikacie oraz lekkim ożywieniu regulacyjnym cena XRP podskoczyła o ponad 5%. Reakcja inwestorów była szybka, zaś sam rynek na moment wrócił do koloru zielonego. Jednak euforia nie trwała długo. Dzień później token spadł z powrotem do poziomu 2,12 dolara za sztukę kryptowaluty.
Sama wartość rynkowa XRP też kurczy się w niepokojącym tempie. Od 12 listopada kapitalizacja stopniała z 147 mld dolarów do 128,5 mld, co pokazuje wyraźne osłabienie dynamiki projektu.
Dane on-chain wskazują, że tylko 58,5% całej podaży XRP znajduje się obecnie „na plusie”. To najniższy wynik od roku. Takie poziomy często osłabiają wolę zakupów u nowych inwestorów, a długoterminowcy podchodzą do rynku z większą rezerwą. Zatem presja podażowa może się jeszcze zwiększyć, co w skrajnym scenariuszu sprowadzi cenę nawet w okolice 1,73 dolara.
Część analityków nadal liczy, że Ripple ma w zanadrzu większy plan, zwłaszcza jeśli chodzi o ekspansję infrastrukturalną. Mimo to krótkoterminowy obraz rynku wygląda słabo i wymaga coraz większej cierpliwości ze strony lojalnych inwestorów.