„Rażące nadużycie władzy”. Prawnicy SEC wyrzuceni po głośnym skandalu, kłamstwach przed sądem

Dwaj prawnicy SEC zostali zmuszeni do rezygnacji. No, formalnie nie zmuszeni, lecz skłonieni. Usłyszeli jednak ofertę nie do odrzucenia, wedle której albo sami złożyliby rezygnację, albo zostali dyscyplinarnie zwolnieni.

Chodzi o Josepha Watkinsa oraz Michaela Welsha. Szanowni Watkins i Welsh są tymi prawnikami SEC, którzy zasłynęli swoim oskarżeniem i postępowaniem prokuratorskim, jakie wytoczyli platformie kryptowalutowej Debt Box. Wytoczyli z wielkim zaangażowaniem – tak wielkim, że aby osiągnąć upragniony wyrok skazujący, nie zawahali się nieco „podkoloryzować” bieg wypadków.

SEC na tropie

Oskarżyciel prowadzący sprawę, Welsh, we wzniosłych słowach odmalował bezmiar nieprawidłowości, jakich miała dopuszczać się platforma. Watkins natomiast oraz kierowany przez niego zespół „śledczy” prezentowali na potwierdzenie tych słów zebrany przez siebie materiał „dowodowy”. Który, jak się okazało, nie do końca miał pokrycie w rzeczywistości, podobnie jak malownicze zarzuty Welsha.

W szczególności panowie prawnicy oświadczyli prowadzącemu sprawę sędziemu, Robertowi Shelby’emu, że Debt Box panicznie likwiduje posiadane przez siebie rachunki bankowe i wyprowadza swoje środki za granicę. W oparciu o to sędzia wydał postanowienie o zabezpieczeniu roszczeń, które zamroziło cały majątek platformy i jej właścicieli – w oczywisty sposób uniemożliwiając jej działalność.

Szkopuł oczywiście w tym, że nic takiego nie miało miejsca. Potem, gdy Debt Box zwróciło się z prośbą o cofnięcie nakazu, zespół reprezentujący SEC gorączkowo się temu sprzeciwiał. I na poparcie tychże przedstawiał kolejne zarzuty i argumenty – które, jak się okazało, były podobnie wzięte z księżyca. Rzecz w tym, że po pewnym czasie fakt oszczędnego gospodarowania prawdą przez panów z SEC wyszedł na jaw. Zaś sąd sam „dogrzebał” się do prawdy – podobnie jak opinia publiczna.

Z początku prawnicy SEC nie widzieli problemu. Z niechęcią wycofali te zarzuty, w przypadku których sąd dopatrzył się jawnego kłamstwa po ich stronie. Zarazem jednak… chcieli zastrzec sobie możliwość ponownego oskarżenia firmy. Wbrew jednak częstej praktyce, w której urzędnicze nadużycia rozchodzą się po kościach, tym razem było inaczej.

Kto tu właściwie „oszukał inwestorów”?

Shelby nie tylko odrzucił bowiem wnioski SEC i wycofał się z zamrożenia majątku Debt Box, ale także wydał nader rzadkie orzeczenie potępiające Komisję. Ze z trudem ukrywaną furią napisał, że działania SEC stanowiły złamanie prawa i przyczyniły się do naruszenia zaufania do całego sposobu działania tego urzędu. Sędzia przyznał także właścicielom Debt Box zwrot kosztów procesu. Ci ostatni będą się także starać o odszkodowanie za utracone zyski w okresie zamrożenia.

Szef wydziału egzekwowania prawa (enforcement) Komisji, Gurbir Grewal, przeprosił sąd za działania podległych sobie prawników. Przeprosił także Welsh, dodając zarazem, że wcale nie chciał źle, i wszystko to było wynikiem jedynie drobnych problemów w komunikacji. Oczywiście to, co było drobnym problemem dla pana prawnika, niemal zniszczyło firmę Debt Box – i tak też zinterpretował to sędzia w swoim orzeczeniu.

„[działania SEC] stanowią rażące nadużycie władzy powierzonej jej przez Kongres i zasadniczo podważyły rzetelność postępowania oraz procesu sądowego

~ Robert Shelby,
sędzia federalny, Salt Lake City

Urzędnicy przeprosili zatem sędziego. Co symptomatyczne, nikt z nich nie zadał sobie jednak trudu przeproszenia poszkodowanych przedsiębiorców, na których szkodę kłamali.

Otwartą sprawą pozostaje, czy w sprawie tej będą jeszcze dalsze konsekwencje. Zwykły obywatel po tak bezczelnym kłamstwie pod przysięgą najpewniej znalazłby się w więzieniu. Tymczasem w przypadku pracowników rządu z niewiadomych przyczyn taki skutek jest jakby rzadszy. Nawet jeśli w swej praktyce działania obydwu prawników niewiele różniły się od najzwyklejszego scamu. Tyle, że jego celem miał być sędzia – tak, by pozwolił SEC w majestacie prawa skonfiskować aktywa Debt Box.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz