Przed XRP i HBAR potężna szansa. Mogą dotknąć rynku wartego 150 bilionów rocznie. Będzie rakieta?

Globalny gigant płatniczy SWIFT postanowił wejść w świat blockchaina. I to nie na pół gwizdka. Trwają testy Ripple XRP Ledger oraz Hedera Hashgraph (HBAR). Cel? Zrobić to, co do tej pory brzmiało jak science fiction – przerzucić przepływy o wartości 150 bilionów dolarów rocznie na infrastrukturę blockchainową. Brzmi kosmicznie? A to dopiero początek.

SWIFT vs blockchain. Stara szkoła spotyka nowe technologie

SWIFT nie chce burzyć starego systemu, tylko za wszelką cenę spróbować go ulepszyć. Testy oparte są o standard ISO 20022. Dokładnie ten sam, który spina globalny system bankowy. Jeśli integracja się uda, XRP i HBAR mogą stać się naturalnym mostem pomiędzy bankami, giełdami i blockchainem.

XRP od lat ma łatkę tokena “banksterskiego”. Szybkie rozliczenia (do 1500 transakcji na sekundę), śmiesznie niskie koszty i wsparcie ze strony tradycyjnych instytucji to argumenty, które robią wrażenie. Z kolei HBAR gra w innej lidze technologicznej – hashgraph, ponad 10 tys. transakcji na sekundę i minimalne zużycie energii. Do tego wsparcie dużych korporacji.

150 bilionów dolarów do podziału

I tu robi się naprawdę grubo. SWIFT obsługuje ponad 150 bilionów dolarów w przelewach transgranicznych rocznie. Nawet jeśli ułamek tej kwoty zacznie płynąć przez XRP czy HBAR, popyt na te tokeny może eksplodować. Dziś ceny obu aktywów stoją w miejscu (XRP przy $2,88, HBAR przy $0,23), ale rynek wie swoje. Analitycy mówią wprost: to może być game-changer dla adopcji blockchaina w instytucjach.

Nie jest też tak, że SWIFT działa w próżni. Na świecie regulatorzy rozkręcają tempo. USA rusza z projektem „Crypto”, Chiny badają stablecoiny oparte na juanie, a Hongkong zakłada laboratorium stablecoinów. Wszystko wskazuje, że świat szykuje się do nowej ery finansów, w której blockchain nie będzie dodatkiem, ale podstawą.

SWIFT jeszcze nie obiecał, że wybierze XRP czy HBAR na stałe. Ale sam fakt, że to właśnie one są testowane, mówi wiele. I to wystarczy, żeby rynek już teraz, na tym etapie, wstrzymał oddech.