Federalna prokuratura okręgowa na Manhattanie, która na skutek swojej właściwości miejscowej „obsługuje” jedne z najgłośniejszych spraw karnych w sprawach finansowych, zdecydowała się zmienić priorytety. Niespodziewanie stwierdziła bowiem, że ma ważniejsze rzeczy na głowie niż koncentrowanie się na ściganiu „nielegalnego” wykorzystania kryptowalut.
Jak poinformował bowiem Scott Hartman, współprzewodniczący prokuratorskiej grupy zadań ds. przestępczości związanej z papierami wartościowymi, nie ma już jakoby takiej potrzeby. Wypowiadając się na forum konferencji zorganizowanej przez Instytut Praktyki Prawa w Nowym Jorku, Hartman stwierdził, że zamknięciem serii głośnych spraw (w tym tej dot. FTX) prokuratura z powodzeniem uwieńczyła wysiłki jego zespołu w tej kwestii.
Tyle, że nader trudno sprawy tej nie odczytać w szerszym kontekście. Prokuratura federalna, jak nazwa wskazuje, podlega administracji federalnej (Departamentowi Sprawiedliwości). W odróżnieniu od stanowych prokuratorów okręgowych, którzy pochodzą z wyborów i których generalnie nie można odwołać, prokuratorów federalnych odwołać jak najbardziej można.
Długi cień Trumpa
A rzecz w tym, że Donald Trump właśnie to zapowiedział. Nowy-stary prezydent-elekt USA planuje bowiem dymisje wszystkich federalnych prokuratorów okręgowych, których na te stanowiska powołała administracja Joe Bidena. Już wiadomo, że obecnego prokuratora federalnego okręgu Nowego Jorku, Damiana Williamsa, ma zastąpić Jay Clayton.
Powszechnie spodziewa się, że nowi nominaci Trumpa będą reprezentować podobną wizję, poglądy i linię polityczną. Stanowisko wobec kryptowalut zaś Trump zasadniczo zmienił i poparcie dla nich uczynił elementem swojego programu. Stawia to jego nowy rząd w ostrym kontraście do polityki administracji Bidena. Która to (rękami zwłaszcza federalnych organów regulacyjnych, jak SEC) usiłowała kryptowaluty podporządkować kontroli państwa.
Prokuratura „współpracuje”
Skądinąd jeśli chodzi o wspomniane agencje regulacyjne, to Hartman wspomniał, iż znaczna część pracy jego zespołu w odniesieniu do kwestii kryptowalut odbywała się właśnie „we współpracy” z SEC oraz CFTC. Innymi słowy, prokuratura ścigała sprawy niejako na zlecenie federalnych urzędników. A w każdym razie czyniła to w sprawach, w których uprawnienia tych ostatnich były ograniczone.
Teraz nie tylko może, ale niemal na pewno musi się to zmienić. Trump z całą pewnością nominuje bowiem nowe kierownictwo tych organów. Jjuż wspomina się o dymisji „arcywroga kryptowalut” i architekta wrogiej polityki administracji Bidena w tym zakresie, szefa SEC Gary’ego Genslera. Co za tym idzie, „owocna współpraca” zakończy się. Po obu jej stronach zabranie bowiem ludzi, którzy ją prowadzili.
Dla rynku kryptowalut – można zaryzykować tezę, że to tym lepiej.