AML to za mało. Jakich regulacji potrzebują giełdy?

Procedury AML i KYC chronią przed praniem brudnych pieniędzy ze strony użytkowników, ale nie przed zamierzonymi oszustwami zarządzających. Jakie zatem regulacje są potrzebne, aby użytkownicy giełd kryptowalutowych mogli poczuć się naprawdę bezpieczni?

Co łączy giełdę z kantorem?

Żeby móc mówić o regulacjach, dobrze jest najpierw wyjść od samego pojęcia giełdy. Niestety, pojęcie giełdy kryptowalut nie jest znane przepisom prawa. Różne kraje, dają możliwość świadczenia usług wymiany fiat-crypto-crypto-fiat. W ogromnym uproszczeniu działalność giełd to nic innego, jak nowoczesna działalność kantorowa. Giełdy powstają przede wszystkim po to, aby wymieniać za ich pośrednictwem pieniądze. Ostatnie wydarzenia dobitnie pokazują, że niektórzy użytkownicy giełd, nie posiadają takiej świadomości, zaniedbując bezpieczeństwo swoich coinów. Przecież podobnie jak w kantorze nie zostawia się pieniędzy „w okienku” na długoterminowe przechowanie, tak samo nie powinno się tego robić na giełdzie. Można to zobrazować na przykładzie kantoru. Pozostawienie tam pieniędzy na tzw. przechowanie oznaczałoby nic innego jak zaufanie nieznanemu pracownikowi i pozostawienie tych środków poza naszym zasięgiem – w jego skrzynce w kantorze lub w portfelu. Niezwykle istotne jest więc ograniczenie czasu przechowywania na giełdzie środków. Im szybsza operacja, tym mniejsze ryzyko. 

Jurysdykcja ma znaczenie

Giełdy, które są prowadzone przez spółki mające siedzibę w krajach typowo offshorowych takich jak Seszele czy Bermudy, są najbardziej ryzykowne dla klientów. Tego typu kraje nie wprowadzają praktycznie żadnych wymogów i regulacji. Ewentualna próba odzyskania od takiej spółki środków czy złożenia pozwu może być utrudniona albo wręcz całkowicie niemożliwa. Wszystko to dlatego, że pozew składa się w miejscu działalności danej spółki i to tamtejszy sąd orzeka w sprawie. Na szczęście, zauważamy, że wzrasta świadomość zarówno samych użytkowników, jak i właścicieli giełd. Dzięki temu wzrasta popularność europejskich lokalizacji (Malta, Estonia, Szwajcaria). To właśnie sprawia, że regulacje na gruncie Unii Europejskiej są najbardziej kluczowe i pożądane.

Czego giełdy nie mają, a co mieć powinny?

Przede wszystkim brakuje jasnych wytycznych z poziomu Unii Europejskiej. Skutkuje to sytuacją, w której każdy kraj członkowski próbuje uregulować branże na swój sposób. Swego rodzaju bałagan legislacyjny powoduje zamieszanie, na którym tracą zarówno giełdy, jak i ich klienci. Państwa członkowskie UE powinny bowiem określić odpowiednie instytucje regulujące, które miałby znajomość specyfiki branży. Jakie regulacje powinny zostać jeszcze wprowadzone?

Konta bankowe

Większość giełd, nie posiada uprawnień do przechowywania FIAT-ów swoich klientów. W teorii środki klientów powinny być trzymane na rachunkach wydzielonych od rachunku bieżącego operatora giełdy. Dodatkowo sytuacja, w której giełda pokrywa swoje zobowiązania pieniędzmi klientów lub dokonuje nimi różnego rodzaju inwestycji, nie powinna mieć miejsca. Choćby dlatego, że zgodnie z prawem UE musiałby posiadać odpowiednie licencje na zarządzanie powierzonymi aktywami. Oddzielną kwestią jest znalezienie „złotego środka” na uprzedzenia banków do tego sektora. Odmowne decyzje tradycyjnych banków skłaniają giełdy do korzystania z elektronicznych instytucji płatniczych. Najczęściej najbardziej otwarte są stosunkowo małe EMI, których systemy informatyczne zazwyczaj pozostawiają wiele do życzenia, co powoduje choćby brak możliwości technicznej wydzielenia środków.  

Doświadczonych, licencjonowanych zarządzających

Przede wszystkim brakuje regulacji mówiących o wymogach co do osób zatrudnionych przez giełdę. Zdarza się, że osoby te nie mają nawet podstawowej wiedzy w zakresie technologii, na której chcą działać. Brak elementarnej wiedzy i wytycznych dotyczących bezpieczeństwa IT rodzi poważne zagrożenia dla działalności giełdy, a przede wszystkim dla jej użytkowników. Dla porównania, żeby być w Polsce maklerem papierów wartościowych zatrudnionym na giełdzie, trzeba zdać specjalny egzamin organizowany przez KNF. Obecnie wiemy o zarządzających tyle, ile jest o nich napisane w sieci. Żadna instytucja nie weryfikuje wiedzy i doświadczenia.

Obowiązki raportowania

Obecnie giełdy, co do zasady, nie mają żadnych specjalnych obowiązków raportowania. Nie muszą powoływać biegłych rewidentów, którzy sprawdziliby poprawność stanu majątku spółki przedstawionego w sprawozdaniach finansowych. Oddzielną kwestią jest ogromna trudność ze znalezieniem biegłego, który podejmie się badania spółki z branży kryptowalut.

Materiał został opracowany we współpracy z partnerem Thompson&Stein.

Thompson&Stein to międzynarodowa kancelaria prawnicza specjalizująca się w doradztwie prawnym i podatkowym. Działalność firmy obejmuje m.in. pomoc w uzyskaniu licencji na obrót kryptowalutami i doradztwo przy ICO.

kantorkonta bankoweRegulacje prawneThompson&Stein
Komentarze (0)
Dodaj komentarz