Podczas gdy na rynku krypto królują bycze nastroje i trwa przebijanie się coraz to bardziej optymistycznymi prognozami, nie wszystkim udzielił się ten klimat. W Australii na przykład jedna z najważniejszych urzędniczek, mających wpływ na politykę finansową, jest co do tego ultra sceptyczna. Mowa o Michele Bullock – nowej gubernator Reserve Bank of Australia (RBA), której wypowiedź na temat Bitcoina i kryptowalut poniosła się echem na wszystkie strony świata.
Bank Rezerwy Australii: Bitcoin to nie waluta
Otóż stwierdziła ona, że Bitcoin i inne cyfrowe aktywa nie mają miejsca w australijskiej gospodarce ani systemie płatności. Według Bullock, BTC nie jest alternatywną walutą, lecz jedynie spekulacyjnym aktywem. „To nie waluta, to nie pieniądz. To po prostu rodzaj klasy aktywów. Nie widzę dla niego roli w australijskiej gospodarce lub systemie płatności” – podkreśliła.
W swoim kraju nie jest jednak odosobnionym przypadkiem o podobnych poglądach. Siostrzaną opinię wyraził szef ASIC – konferencji, na której padły powyższe słowa. Joe Longo obecną hossę na Bitcoinie nazwał przykładem działania teorii „większego głupca” – spekulacji bez praktycznej wartości.
Branża alarmuje: z takim myśleniem zostaniemy w tyle
Nie jest to rzecz jasna jednak wspólny głos całego australijskiego sektora. Słowa te naturalnie spotkały się z ostrą krytyką branży krypto. Caroline Bowler, CEO BTC Markets, wskazała, że takie podejście RBA może upośledzić konkurencyjność Australii na globalnym rynku.
„Postrzeganie kryptowalut jako aktywa, a nie pieniądze, odzwierciedla konserwatywne spojrzenie, które zaprzepaszcza potencjał tej technologii” – stwierdziła Bowler. Ostrzegła również, że brak otwartości na innowacje może pozostawić Australię w tyle. Podobnego zdania są zwyczajni Australijczycy. Z raportu Finder.com.au wynika, że aż 27% tamtejszych obywateli wyraża zainteresowanie posiadaniem cyfrowych aktywów. Co ciekawe, większość z nich postrzega je jako inwestycje długoterminowe, a nie jedynie narzędzia spekulacyjne.
Australijskie podejście jest w opozycji do tego, co dzieje się w centrum kryptowalutowego świata, chociażby w Stanach Zjednoczonych. Tam wyraźnie przyspieszają swoje strategie adopcji krypto. Donald Trump obiecał uczynić z USA „krypto-stolicę świata,” zapowiadając stworzenie strategicznej rezerwy Bitcoinów w celu redukcji długu narodowego.