Jak wynika z akt sądowych, na wirtualnych korytarzach amerykańskiej filii upadłego kryptoimperium FTX (FTX.US) rozegrał się konflikt rodzinny między właścicielem, synem-cudem Samem Bankmanem-Friedem a jego ojcem, Josephem Bankmanem. Kontekstem dla waśni jest proces, jaki rodzicom SBF-a wytoczyło FTX Debtors, twór powołany jako strona w procesie przez aktualnych wierzycieli upadłej giełdy, którego celem jest zarządzanie masą upadłościową. Zgodnie z treścią pozwu, FTX miało być biznesem służącym uwłaszczeniu się grupie insajderów, do których należeli m.in. rodzice Sama.
Wszystko zostaje w rodzinie
Pozew, złożony 18 września, trafił do Sądu Upadłościowego Stanów Zjednoczonych dla Dystryktu Delaware w ramach toczącej się sprawy upadłościowej z udziałem FTX i kilku jej spółek zależnych, wszczętej w listopadzie 2022 roku. Konflikt rodzinny dodaje jednak nową warstwę złożoności do i tak już burzliwej sytuacji prawnej.
Zgodnie z aktami sądowymi, kontrakt Josepha Bankmana w FTX US przewidywał roczne wynagrodzenie w wysokości 200 000 USD, które miało zostać przyznane po jego urlopie w Stanford Law School w grudniu 2021 roku (ojciec SBF-a nauczał bowiem na tamtejszej uczelni). Zaskoczony Bankman poinformował syna drogą mailową, że spodziewał się rocznego wynagrodzenia w wysokości co najmniej 1 miliona dolarów.
To, co dodaje dodatkowo smaczku do imidżu SBF-a i jego rodziców to próba zaangażowania w spór o hajs ojca (i tak już umoczonej w biznes) także i jego żony, a matki Sama, Barbary Fried. Według notatek archiwalnych starszy Bankman zasugerował, żeby Barbara wpłynęła na młodego, coby zaakceptował proponowaną podwyżkę, co też pokazuje domniemaną hierarchię w rodzinie.
Jak czytamy w aktach:
W dniu 12 stycznia 2022 r., pomimo umowy o pracę Bankmana z FTX US, w której wyszczególniono roczne wynagrodzenie w wysokości 200 000 USD, Bankman poskarżył się szefowi administracji FTX US, że otrzymuje od FTX US wynagrodzenie brutto w wysokości zaledwie 16 667 USD miesięcznie, podczas gdy „miał otrzymywać 1 mln USD rocznie, począwszy od grudnia. Byłoby to więc nieco ponad 80 000 USD brutto miesięcznie…”. Bankman natychmiast zwrócił uwagę Bankmana-Frieda na swoje niezadowolenie, pisząc do syna: „Rany, Sam, nie wiem, co powiedzieć. Pierwszy raz słyszę o pensji 200 tys. rocznie! Przekazuję to Barbarze”. Innymi słowy, Bankman lobbował u swojego syna, by ten znacznie zwiększył swoją pensję.
Skarga twierdzi ponadto, że taktyka ojca przyniosła owoce, prowadząc do szeregu znaczących korzyści przyznanych jemu i Barbarze Fried. Korzyści te miały obejmować: sumę 10 milionów dolarów od Alamedy, nieruchomość na Bahamach sfinansowaną przez FTX Trading oraz przywilej wydatkowania około 90 000 dolarów poprzez FTX Trading na Bahamach. Dodatkowo ojciec miał otrzymać opcje na zakup akcji firmy.
Zobacz też: FTX otrzymało zgodę sądu na likwidację 3,4 miliardów USD w tokenach. Van de Poppe: rynek sprzedawał plotki
Król FTX może posiedzieć, jego rodzice też
Postępowanie sądowe wszczęte przez dłużników FTX jest najnowszym zwrotem akcji w zawiłej sprawie upadłości, która wisi nad giełdą od końca 2022 roku. Sam Bankman-Fried stoi w obliczu nie mniej niż 12 zarzutów karnych, a procesy zaplanowano odpowiednio na październik 2023 r. i marzec 2024 r.
SBF jest obecnie przetrzymywany w Metropolitan Detention Center w Brooklynie od sierpnia, już po odrzuceniu kaucji. Jego zespół prawny niedawno odwołał się do trzyosobowego składu sędziowskiego, prosząc o zwolnienie go z więzienia, aby odpowiednio przygotować się do nadchodzących procesów. Ich argumentacja koncentruje się na obawach związanych z ograniczonym dostępem do Internetu i kwestiami dotyczącymi pierwszej poprawki podczas jego zatrzymania.
Może Cię zainteresować: