Doniesienia mówiące o tym, że upadła giełda Mt. Gox rozpocznie wypłacać swoim wierzycielom odszkodowania, spowodowały prawdziwy popłoch. Plotki się potwierdziły, a giełda rozpoczęła wypłacanie Bitcoinów już na początku lipca. Póki co wygląda na to, że panika była nieco przesadzona. Być może to tylko cisza przed burzą. Z bieżących analizy wynika, że znaczna część wierzycieli nie sprzedała swoich Bitcoinów i wybrała strategię hodlowania.
Wielu wierzycieli Mt. Gox woli zachować Bitcoiny
Wierzyciele Mt. Gox mieli zalać rynek odzyskanymi Bitcoinami, co wywołało strach społeczności kryptowalut. Upadła giełda ma do oddania aż 140 tys. Bitcoinów. Póki co spora grupa, która odzyskała po latach swoje BTC, nie zamierza ich sprzedawać i wybrała strategię hodlowania.
Według raportu Glassnode z 29 lipca, wierzyciele Mt. Gox otrzymali już 59 tys. Bitcoinów. To 41,5% całej puli, która ma wrócić do poszkodowanych. Łączna wartość, zwróconych do tej pory aktywów to około 4 mld dolarów. Wartość BTC od 2014 roku, czyli momentu upadku giełdy, wzrosła o ponad 8500%. Rynek obawiał się, że te BTC momentalnie zaleją rynek. Tak się jednak nie dzieje.
Przede wszystkim widać, że wierzyciele, jeśli mają wybór, w ramach odszkodowania wolą otrzymać Bitcoina zamiast gotówki. Jak możemy przeczytać w raporcie Glassnode: „Wierzyciele zdecydowali się otrzymać BTC zamiast fiatów, co było nowością w japońskim prawie upadłościowym […] W związku z tym jest stosunkowo prawdopodobne, że tylko część tych dystrybuowanych monet zostanie naprawdę sprzedana na rynku”.
Glassnode prezentuje raport tydzień po tym, jak zakończyło się wypłacanie odszkodowań na giełdzie Kraken (24 lipca). Autorzy raportu zauważają, że: „Po dystrybucji widzimy marginalny wzrost presji sprzedaży. Jednakże pozostaje to w granicach typowych, codziennych zakresów”.
Bomba dopiero wybuchnie?
Kolejne duże transfery potwierdzają wnioski i spostrzeżenia zawarte w raporcie Glassonde. Mt. Gox właśnie przeniosła kolejne Bitcoiny o wartości 3 mld dolarów, które trafią do wierzycieli. Analitycy zwracają uwagę, że rynki właściwe już nie reagują na tego typu doniesienia. Wszystko dlatego, że wierzyciele nie pozbywają się swoich Bitcoinów, tak jak się obawiano.
Ben Simpson, założyciel Collective Shift, w rozmowie Cointelegraph sądzi, że wierzyciele Mt. Gox, to w wielu przypadkach ludzie, którzy wierzyli w branże od początku i teraz nie pozbędą się tak łatwo odzyskanych BTC. Jak stwierdził Simpson „Jeśli pomyślisz o użytkownikach, którym Mt. Gox było winne Bitcoiny, byli to użytkownicy OG Bitcoin, to byli ludzie kupujący Bitcoin 5 do 10 lat temu, którzy wierzyli w branżę i wierzyli w aktywa”.
Inni analitycy rynku kryptowalut przypuszczają, że rynek zwyczajnie oswoił się z kolejnymi transferami od Mt. Gox i nie reaguje na nie już tak nerwowo, jak na początku. Exit Pump, popularny analityk i trader, napisał na X, że „Te ruchy Mt Gox stały się tak powszechne, że rynek ma to w dupie, lmao”.
Wygląda na to, że póki co wierzyciele Mt. Gox wybierają HODL zamiast szybkich wypłat. Jednak do wypłaty jest wciąż ponad połowa Bitcoinów. Zatem mimo wszystko warto obserwować sytuację. Być może w pewnym momencie trend zacznie się odwracać.