Nowy token wzrósł o prawie 2000% w tydzień i szybko wdarł się do czołówki. Kolejny hit czy kit?

W ostatnich dniach obserwatorzy komentowali przede wszystkim załamanie w branży kryptowalut. Chociaż pod koniec zeszłego tygodnia pojawiło się kilka dobrych wieści, to rynek zaliczył zauważalny spadek. Jednak nawet w chwilach kryzysach zawsze pojawia się kilka projektów, które opierają się dominującym trendom i zaskakują rynek. Nie inaczej było i tym razem. W czasie gdy wszyscy komentowali spadki, nowy token wzrósł o prawie 2000%. Altcoin już znalazł się w czołówce i jest porównywany do innych gwiazd rynku. Jak zwykle w przypadku spektakularnych debiutów pojawiają się wątpliwości, czy za chwilę nie zobaczymy gwałtownego spadku.

Nowy token wchodzi na salony. Aster rośnie o blisko 2000% w tydzień

Obserwatorzy i eksperci rynku kryptowalut komentują w ostatnich dniach głównie spory odpływ kapitału i załamanie kursów większości monet. W tym samym czasie na rynku pojawił się kolejny token co najmniej tak samo intrygujący jak MYX, które na początku września notował ogromne wzrosty. Altcoin, o którym mowa to Aster.

Kryptowlauta dopiero co zadebiutowała, a już wdarła się do TOP 100 największych kryptowalut pod względem kapitalizacji rynkowej. W momencie pisania tekstu projekt zgromadził 2,89 mld dolarów, co szybko przeniosło go na 41 miejsce na najważniejszej liście w branży.

Źródło: CoinGecko

Dzięki szybkim przyrostom kapitału token zanotował ogromny wzrost kursu. W chwili pisania tekstu Aster kosztuje 1,74 USD, a ciągu ostatnich 24 godzin wzrósł o 14,64%. Z kolei przez cały ostatni tydzień altcoin zyskał na wartości aż 1968%.

Jeśli projekt utrzyma takie tempo, to za chwilę może być znacznie wyżej. Jednak w tego typu przypadkach zawsze pojawiają się obawy, czy to nie kolejny pump and dump (pompuj i zrzuć).

Kto stoi za Aster?

Z projektem Aster powiązanych jest kilka znanych nazwisk z branży kryptowalut. Jednak są to raczej osoby, które budzą skrajne emocje. Za rozwojem projektu stoi przede wszystkim YZi Labs, z którym powiązany jest Changpeng Zhao (CZ). Z jednej strony jego nazwisko to jeden z głównych katalizatorów wzrostu Aster. Z drugiej strony sceptycy pamiętają, że CZ ma na koncie wyrok za pranie pieniędzy w USA, po którym zrezygnował z funkcji CEO giełdy Binance.

Źródło: X

Druga znana postać, która kręcić się wokół Aster i również budzi kontrowersje to najpopularniejszy na świecie youtuber MrBeats. Influencer ma ponad 400 mln subskrybentów, co zapewne również przyczyniło się do wzrostu zainteresowania tokenem. Wszystko dlatego, że Lookonchain ujawnił, że MrBeats przelał do Aster ponad 114 tys. dolarów. To przykuło uwagę wielu inwestorów.

Jednak platforma analityczna szybko przypomniała, że youtuber ma na koncie całkiem świeżą sprawę, która nie wygląda zbyt dobrze. Jak wskazuje Lookonchain, w 2024 roku MrBeast zarobił ponad 23 mln USD dzięki handlowi informacjami poufnymi. Platforma pisze wprost, że youtuber wprowadził inwestorów w błąd i wykorzystał swoje wpływy do pompowania tokenów, a następnie ich późniejszego wyprzedawania.

Na początku tygodnia Cryptopolitan spekulował również, że Arthur Hayes sprzedał Hyperliquid, które mocno promował, za ponad 5 mln dolarów, tylko po to, by wejść w ASTER. Póki co nie ma żadnego potwierdzenia, że influencer wykonał taki ruch. Jednak znając jego reputację, dla Aster chyba byłoby lepiej, żeby Hayes trzymał się od niego z dala.

To może być kolejna pułapka

Debiuty takie jak Aster zawsze budzą wiele kontrowersji i spekulacji, co nie powinno dziwić. Niejednokrotnie tego typu historie kończyły się gwałtownym spadkiem i stratami dla tysięcy ludzi. Dlatego warto zachować szczególną ostrożność i nie działać zbyt szybko.

Podobne wątpliwości wzbudzał ostatnio MYX, który rósł w ogromnym tempie. Ostatnio token zaczął tracić, ale nie zaliczył spektakularnego krachu. Warto zatem poczekać na rozwój sytuacji, by przekonać się, czy projekt ma perspektywy i nie jest typową pułapką.