Nowe mocarne partnerstwo w świecie krypto rozpala rynek. W Polsce to temat tabu

Rynek krypto i zakładów to pokrewne tematy, które już od dłuższego czasu puszczają sobie oczko. Od dawna miały jednak jeden poważny problem: wiarygodność rozstrzygnięć. Teraz to może się zmienić na lepsze. Chainlink ogłosił partnerstwo z Polymarket, największym na świecie rynkiem predykcyjnym. To sojusz, który ma nie tylko przyspieszyć rozstrzyganie zakładów, ale też zminimalizować ryzyko najmniejszych choćby manipulacji.

Chainlink i Polymarket łączą siły. Koniec z chaosem w rynkach predykcyjnych?

Od teraz Polymarket korzysta z Chainlink Data Streams i Chainlink Automation na Polygonie. Brzmi zbyt skomplikowanie? W praktyce oznacza to, że zamiast czekać godzinami (albo dniami) na rozstrzygnięcia, zakłady o cenę Bitcoina czy Ethereum mogą być rozliczane niemal natychmiast. Wszystko to na podstawie zweryfikowanych, odpornych na manipulację danych.

Sergey Nazarov, współzałożyciel Chainlink, w oficjalnym komunikacie nie kryje entuzjazmu. „Polymarket wprowadza prediction markets w erę wiarygodnych danych i kryptograficznej prawdy. To moment, w którym przestają być zabawą, a stają się sygnałem, na którym świat naprawdę może polegać.”

Polymarket rośnie jak na drożdżach

2025 to dla Polymarket rok ekspansji. Firma nie tylko przejęła za 112 mln dolarów giełdę QCEX, ale też nawiązała partnerstwo z platformą X, by serwować użytkownikom spersonalizowane rekomendacje . Dzięki Chainlinkowi, Polymarket zyskuje dodatkowy atut. Możliwość rozstrzygania nie tylko „zero-jedynkowych” zakładów, ale też bardziej subiektywnych pytań.

Rynki predykcyjne wbrew obiegowej opinii to nie tylko hazard dla geeków. To z założenia także barometr nastrojów społecznych i finansowych. Kiedy tysiące ludzi obstawia wynik wyborów czy cenę ropy, powstaje unikalna baza danych o tym, co naprawdę myśli społeczeństwo. Problem w tym, że bez solidnych danych i przejrzystych reguł rozliczeń, taki system łatwo podważyć lub zmanipulować. Chainlink ma wyeliminować ten problem, stając się jak zbroja dla całego projektu.

https://twitter.com/Polymarket/status/1966539118302679495

A w Polsce? Blokada i zero dostępu

Choć Polymarket wyrasta na potężne narzędzie do przewidywania przyszłości, w Polsce na razie… ani rusz. I tu raczej nic się nie zmieni. Serwis trafił bowiem na listę domen zakazanych, prowadzoną przez Ministerstwo Finansów. Dlaczego? Bo dla polskich urzędników nie ma znaczenia, że Polymarket opiera się na blockchainie. W ich oczach to wciąż najzwyklejszy w świecie hazard online, a tego nie da się legalnie oferować bez stosownych licencji i kontroli państwa.

Z perspektywy regulatora, obstawianie wyników wyborów czy cen aktywów to po prostu zakłady wzajemne. I choć Polymarket kreuje się na rynek predykcyjny dostarczający „danych o przyszłości”, w praktyce w Polsce traktowany jest jak klasyczny nielegalny bukmacher bez licencji.