Wygląda na to, że kryptowaluty nie specjalnie przypadły do gustu niemieckim władzom. W lipcu Niemcy pozbyli się blisko 50 tys. Bitcoinów, co wywołało niemały popłoch na rynku. Teraz niemieckie władze poinformowały, że zamknęły 47 giełd kryptowalut. Chcą w ten sposób uniemożliwić rozkwit „podziemnej gospodarki”. Tylko, czy praktyka wrzucania wszystkich do jednego worka nie jest krzywdząca?
Niemcy masowo zamykają giełdy kryptowalut
Niemieckie władze poinformowały, że zamknęły 47 giełd kryptowalut. W ten sposób rząd chce dać jasno do zrozumienia, że nie toleruje nielegalnych praktyk. Policja twierdzi, że zamknięte podmioty przyczyniały się do rozkwitu „podziemnej gospodarki” i stwarzały zagrożenie w sieci dla zwykły użytkowników.
Na stronach internetowych przejętych podmiotów wyświetla się komunikat: „Znaleźliśmy ich serwery i przejęliśmy je – serwery rozwojowe, serwery produkcyjne, serwery zapasowe. Mamy ich dane – a zatem mamy Twoje dane. Transakcje, dane rejestracyjne, adresy IP”.
Rząd twierdzi, że użytkownicy powiązani z zamkniętymi giełdami korzystają oprogramowania ransomware i botów internetowych. Ponadto rząd tropi handlarzy oraz oszustów, którzy dopuszczają się procederu prania brudnych pieniędzy przy użyciu podejrzanych giełd kryptowalut.
Policja federalna w oświadczeniu z 19 września pisze: „[Oni] celowo ukrywali na dużą skalę pochodzenie środków uzyskanych w sposób przestępczy poprzez nieodpowiednie wdrożenie wymogów prawnych dotyczących zwalczania prania pieniędzy”.
Wśród zamkniętych giełd kryptowalut są m.in. 60cek.org, Baksman.com i Prostocash.com. Co ciekawe na czarną listę trafiła też Xchange.cash, która działała od 2012 roku. Od tego momentu z giełdy skorzystało 410 tys. użytkowników, którzy wykonali łącznie prawie 1,3 miliona transakcji.
Wyzerowanie portfela, które zachwiało rynkiem
To nie pierwszy raz, gdy działania niemieckiego rządu odbiły się sporym echem w branży kryptowalut. Pod konie czerwca platforma Arkham Intelligence poinformowała, że portfel należący do niemieckiego rządu zaczął pozbywać się Bitcoinów. Początkowo w zasobach rządowych było blisko 50 tys. Bitcoinów. W tamtym momencie Niemcy były w TOP 5 państw z największymi portfelami BTC. Środki, w których posiadaniu był niemiecki rząd prawdopodobnie zostały przejęte od operatora pirackiego serwisu filmowego Movie2k.
Chociaż wiele państw na świecie również posiada BTC, które pozyskały w ramach przejęcia w toczących się sprawach kryminalnych, to najwyraźniej niemiecki rząd ocenił, że Bitcoin jest mu do niczego niepotrzebny. Na początku lipca rządowy portfel został całkowicie wyprzedany. Niektórzy zarzucali rządowi, że ruch był zbyt pochopny, a sprzedaż odbyła się za wcześnie. Gdyby rząd poczekał chwilę dłużej na lepszy kurs, mógłby zarobić dodatkowe 124 mln dolarów.
Z drugiej strony jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że w 2013 roku, gdy rząd przejął BTC od pirackiego serwisu, tokeny warty był ułamek obecnej ceny, to zysk i tak jest znaczący. Na sprzedaży Bitcoinów Niemcy zarobili niespełna 3 mld dolarów.