Niemieccy urzędnicy nakazali World Foundation, organowi zarządzającemu projektem Worldcoin (niedawno przemianowanemu na World) by usunęła nielegalnie zgromadzone dane biometryczne uczestników projektu. Nakaz ten to efekt postępowania, jakie urząd ów przeprowadził w sprawie praktyk, jakich w stosunku do tych informacji dopuszczał się Worldcoin.
Co ciekawe, urząd, o którym mowa, to nie żaden z organów Republiki Federalnej. Chodzi u o Bawarski Urząd Krajowy ds. Ochrony Danych Osobowych (Bayerisches Landesamt für Datenschutzaufsicht). Czyli, w teorii, organ „lokalny” – którego nakaz będzie jednak mieć daleko szersze niż tylko lokalne znacznie.
Bawarscy urzędnicy otworzyli bowiem postępowanie w sprawie World Foundation na podstawie europejskich przepisów dot. ochrony danych osobowych (vide RODO). I z tego postępowania wysnuli wniosek jednoznaczny – Worldcoin przepisy te traktował z daleko posuniętą nonszalancją.
Jak wiadomo, projekt ten zasłynął dystopicznie nieco wyglądającymi kulami do skanowania siatkówek. Eksponowane w miejscach publicznych w wielu krajach, umożliwiały każdemu uzyskanie darmowego wolumenu eponimicznej kryptowaluty – w zamian za „udostępnienie” (sprzedanie?) swoich danych biometrycznych.
Mając na względzie odnotowane naruszenia, Urząd wyznaczył Fundacji miesiąc na przeprowadzenie procedury usunięcia. Ta bynajmniej nie ma jednak na to ochoty. Złożyła ona odwołanie od decyzji, argumentując, że już wprowadziła poprawki do swoich praktyk dot. danych i kasowanie archiwów nie jest jakoby konieczne.
Projekt Worldcoin wywołał bardziej niż lekkie kontrowersje na świecie. Oryginalnie będąc dziełem organizacji Tools for Humanity, powiązanej z założycielem OpenAI Samem Altmanem, stawiał sobie na celu stworzenie nowego, „światowego” systemu identyfikacji osobistej. A w dalszej kolejności – także i finansowego. To jednak nie mogło nie wywołać antagonizmów.
Do obrońców indywidualnej prywatności dołączyły w tym przypadku także instytucje, które tę prywatność najczęściej depczą, czyli rządów. Tym z kolei nie podobał się fakt, że Worldcoin wydawał się tworzyć alternatywny rejestr wszystkich „obywateli świata”. Konkurencyjny wobec spisów narodowych i państwowych.