NBP siedzi na górze złota. Jaką jej część zamieni na bitcoina? Sprawa stała się jasna

NBP siedzi na górze złota. Jaką jej część zamieni na bitcoina? Sprawa stała się jasna

Narodowy Bank Polski pochwalił się stanem swojego skarbca. Instytucja ogłosiła, że oficjalne aktywa rezerwowe, którymi zarządza bank centralny, wynosiły w styczniu 217,1 mld euro. A jeśli ktoś preferuje dolary, to po przeliczeniu było ich 225,4 mld. W porównaniu z grudniem oznacza to wzrosty o odpowiednio 2,9 mld i 2,3 mld. Czy NBP zamieni część tych środków na bitoiny?

Aktywa NBP zbliżają się do biliona złotych

Wiadomo już, jak przedstawiają się nasze rezerwy w dolarach i euro. A jak to wygląda w rodzimej walucie? NBP podaje, że na koniec stycznia aktywa miały wartość 914,6 mld zł. Co ciekawe, względem grudnia ubiegłego roku oznacza to niewielki spadek. Ale jeśli dane zestawi się z tymi sprzed roku, widać wyraźną zmianę na plus. Na początku ubiegłego roku aktywa NBP miały wartość niespełna 761 mld zł.

Niedawno opublikowałem tekst, w którym zastanawiałem się, ile bitcoinów można kupić za rezerwy NBP. Z wyliczeń wyszło, że za te aktywa bank centralny kupiłby około 2,1 mln BTC. Od tego czasu cena popularnej krytpowaluty spadła, więc dzisiaj taka transakcja przyniosłaby bankowi centralnemu jeszcze więcej BTC. Sęk w tym, że… to po prostu zabawa. Rodzimy bank centralny nie zamierza lokować rezerw w aktywach tego typu.

Bitcoin nie jest dla Polski. To nie złoto…

Podczas niedawnej konferencji prasowej prezes NBP, Adam Glapiński, poświęcił trochę uwagi kryptowalutom. Szef banku centralnego poinformował, że instytucja ta nie zamierza trzymać rezerw w bitcoinach. Powód? Nie są to bezpieczne aktywa. Prezes Glapiński dał jasno do zrozumienia, że Polska z uwagi na swoje położenie i sytuację geopolityczną musi stawiać na pewne składowe rezerw. A za takie uznaje się dolary, euro i złoto. Zdaniem szefa NBP z bitcoinem „to nie jest nic pewnego”.

Tym samym można zakończyć dyskusję na temat ulokowania części rezerw w kryptowalutach przez nasz bank centralny – to nie nastąpi w najbliższych latach. Warto w tym miejscu dodać, że druga kadencja prezesa Glapińskiego kończy się dopiero w połowie 2028 roku. Trudno stwierdzić, kto przejmie po nim stery w banku centralnym, jakie będzie jego nastawienie do kryptowalut, ale też sytuacja na globalnym rynku – nie tylko w kontekście krypto.

EBC też nie chce kryptowalut. A co ze Szwajcarią?

Niechętny kryptowalutom jest nie tylko NBP. Christine Lagarde, szefowa Europejskiego Banku Centralnego, stwierdziła jakiś czas temu, że Bitcoin nie znajdzie się w rezerwach żadnego banku centralnego strefy euro. Zdaniem prezes, nie jest to bezpieczna rezerwa walutowa, bo cechuje ją zbyt duża zmienność przy jednocześnie ograniczonej płynności. A na dodatek aktywa te mogą być wykorzystywane do prania brudnych pieniędzy.

Inaczej może to wyglądać w Szwajcarii. Zwolennicy kryptowalut w tym kraju chcą zebrać 100 tys. podpisów od obywateli, co pozwoli im poddać pod ogólnokrajowe głosowanie kwestię bitcoina jako elementu rezerw banku centralnego. Więcej na ten temat przeczytacie w tym tekście.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz