Po spokojniejszym tygodniu na rynkach makroekonomicznych, bitcoin wchodzi w okres, który może zadecydować o przyszłości trwającej hossy. W centrum uwagi znajdą się najnowsze dane o inflacji w USA, które mogą wyznaczyć kierunek dla całego rynku kryptowalut.
Inflacyjny test dla byków
Najważniejszym punktem będzie publikacja wskaźnika CPI (indeks cen konsumpcyjnych) zaplanowana na wtorek 12 sierpnia. Analitycy spodziewają się, że inflacja bazowa wzrośnie z 2,9% w czerwcu do 3,0% w lipcu.
Dla Rezerwy Federalnej to nie jest dobra wiadomość – taki odczyt oznaczałby, że presja cenowa wciąż rośnie. Również prezydent Donald Trump nie będzie zadowolony, bo wyższa inflacja ogranicza pole do obniżek stóp procentowych, na które liczy część inwestorów.
W czwartek poznamy też wskaźnik PPI (indeks cen producentów), który często wyprzedza zmiany CPI, ponieważ producenci z czasem przerzucają rosnące koszty na konsumentów. Na koniec tygodnia, w piątek, opublikowane zostaną dane o sprzedaży detalicznej w USA, pokazujące kondycję amerykańskiego konsumenta.
Co te dane mogą oznaczać dla bitcoina?
Jeśli raporty pokażą, że gospodarka USA pozostaje w dobrej formie, a inflacja nie wymyka się spod kontroli, może to być pozytywny sygnał dla rynku kryptowalut. Solidne fundamenty gospodarcze są tym, czego bitcoin potrzebuje, by kontynuować trend wzrostowy.
Z drugiej strony, utrzymująca się wysoka inflacja może zmusić Fed do zachowania ostrożności przy obniżkach stóp. A to mogłoby spowolnić tempo wzrostów na rynku BTC.
Oczekiwania co do stóp procentowych
Aktualnie inwestorzy wyceniają 46,7% szans na trzy obniżki stóp do końca 2025 roku oraz 42,3% szans na dwa takie ruchy.
Teoretycznie więcej obniżek mogłoby wesprzeć kurs bitcoina, ale jest tu pewien haczyk. Jeśli Fed zdecyduje się na agresywne cięcia przy inflacji wciąż utrzymującej się w okolicach 3%, mogłoby to oznaczać poważniejsze problemy w gospodarce. A w takim scenariuszu wzrosty BTC wcale nie są gwarantowane.
Rynek z niecierpliwością czeka więc na dane z nadchodzącego tygodnia. Od nich może zależeć, czy bitcoin zbliży się do prognozowanego przez analityków poziomu 145 000 dolarów, czy też czeka nas chwilowe ochłodzenie nastrojów.