Rok 2022 był dla branży krypto wyjątkowo brutalny – a reperkusje wydarzeń, które miały w nim miejsce były również odczuwalne w mijającym, 2023 roku.
Kilku przedsiębiorstwom nich udało się wykorzystać bieżący rok do zatwierdzenia planów wyjścia z bankructwa przez niezbędne sądy, a niektórym udało się nawet wyjść na prostą.
Krypto firmy, które ogłosiły upadłość
Póki co bankructwo FTX, dawnego kryptowalutowego imperium Sama Bankmana-Frieda, trwa (dodajmy, że w listopadzie minął rok od upadku firmy). Jej były dyrektor generalny przebywa obecnie w więzieniu w Nowym Jorku, czekając na zaplanowaną na luty kolejną rozprawę. Dłużnicy nadzorujący upadły majątek niedawno złożyli zmieniony plan upadłościowy – jeśli przejdzie on głosowanie wierzycieli i uzyska zgodę sądu, wierzyciele będą mogli złożyć wniosek o odzyskanie środków. Jednak roszczenia będą honorowane po cenach z listopada 2022 r. – a więc znacznie niższych niż obecnie.
Z kolei Celsius uzyskał zgodę na wyjście z upadłości w listopadzie, po przedłożeniu planu restrukturyzacji na początku 2023 roku. Przedsiębiorstwo będzie zarządzane przez konsorcjum Fahrenheit (firma wygrała przetarg na ponowne uruchomienie byłego pożyczkodawcy kryptowalutowego jako operacji wydobywania Bitcoinów). Jednak pomimo zatwierdzenia, dłużnicy mogą być zmuszeni do ubiegania się o nowe głosowanie wierzycieli ze względu na pewien sceptycyzm ze strony amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd w sprawie nowych przedsięwzięć biznesowych. W ramach zwrotu, reorganizacja skupiłaby się wyłącznie na wydobywaniu Bitcoinów. Pod koniec listopada agencja Reuters poinformowała, że sędzia Martin Glenn – który nadzorował sprawę – dosłownie zganił przedstawicieli upadłek firmę podczas przesłuchania, mówiąc, że „nie jest to umowa, na którą głosowali wierzyciele”.
Voyager ogłosił upadłość mniej więcej w tym samym czasie co Celsius. U obu pożyczkodawców widać pewne podobieństwa: podmioty złożyły wniosek o ogłoszenie upadłości po upadku TerraUSD i Three Arrows Capital, kryptowalutowego funduszu hedgingowego, i oba stanęły w obliczu działań prawnych ze strony władz USA. W październiku firma poinformowała, że osiągnęła porozumienie z Federalną Komisją Handlu, zgadzając się na wyrok, w ramach którego orzeczono karę w wysokości 1,65 miliarda dolarów. Poza ugodą, postępowanie upadłościowe przebiegało spokojnie. W październiku Voyager poinformował, że zakończył początkową dystrybucję w naturze w lipcu. W tym czasie wycofano około 490 milionów dolarów z dostępnych kryptowalut o wartości 627 milionów dolarów.
Zobacz też: Na jakie wydarzenia w 2024 w branży krypto czekamy najbardziej?
Z kolei BlockFi uporało się z bankructwem pod koniec października. Firma w wydanym wówczas oświadczeniu stwierdziła, że będzie poszukiwać aktywów, które według niej są jej należne od FTX i Three Arrows. Były pożyczkodawca poinformował również, że będzie kontynuował dystrybucję aktywów cyfrowych w czasue gdy będzie kontynuował proces uzgadniania roszczeń, aby zapewnić, że roszczenia klientów są dokładnie odzwierciedlone zarówno w klasie aktywów, jak i kwocie, a klienci otrzymują uczciwy i sprawiedliwy podział pozostałych i odzyskanych aktywów. „Dalsze aktualizacje dotyczące harmonogramu tej wstępnej dystrybucji zostaną przesłane w nadchodzących miesiącach. Naszym celem jest rozpoczęcie wstępnej dystrybucji na początku 2024 roku. Wszelkie kolejne dystrybucje będą zależały od wielu czynników, w tym przede wszystkim od wszelkich odzyskanych środków od FTX i jej podmiotów stowarzyszonych” – podała wówczas spółka. Firma wyszła z bankructwa niecały rok po tym, jak początkowo złożyła wniosek o ochronę. W przeciwieństwie do Celsius i Voyager, BlockFi ogłosiło upadłość w listopadzie 2022 r. po upadku FTX.
W sprawie Genesis, które złożyło wniosek o ogłoszenie upadłości w styczniu 2023 r., nadal toczy się postępowanie. Firma próbuje odzyskać ponad 680 milionów dolarów od Gemini. W dużym skrócie 0 chozi o akcje Grayscale Bitcoin Trust o szacunkowej wartości 1,6 miliarda dolarów. „W wyniku tych wypłat (Gemini – przyp. red.) odniosło korzyści kosztem innych wierzycieli (Genesis – przyp. red.) i nadal odnosi korzyści do dnia dzisiejszego poprzez zatrzymanie majątku, który (Genesis – przyp. red.) stara się uniknąć i odzyskać” – twierdzą przedstawiciele Genesis. W sierpniu firma przedłożyła plan wraz ze swoją spółką macierzystą Digital Currency Group, twierdząc, że stopy odzysku wierzycieli mogą sięgać nawet 9 proc.%. Plan, według DCG, zapewniłby również użytkownikom Gemini Earn całość, chociaż Gemini publicznie się z tym nie zgodziło.
Może Cię zainteresować: