Myślicie że miewacie złe dni? Nie chcielibyście być w skórze tego inwestora

Myślicie że miewacie złe dni? Nie chcielibyście być w skórze tego inwestora

Świat kryptowalut potrafi być bardzo kapryśny. Nie byłoby to samo w sobie czymś złym, gdyby nie fakt, że „kapryśność” technologii blockchain często skutkuje poważnymi stratami finansowymi. Przekonał się o tym na swojej własnej skórze pewien inwestor, próbując przekonwertować stablecoiny USDC (kryptowaluty utrzymujące peg do dolara w stosunku 1:1) na stablecoiny USDT. Co dokładnie się stało? Już tłumaczymy.

Pechowiec stracił fortunę na prostym swapie

Historia ta błyskawicznie trafiła na przysłowiowe „pierwsze strony gazet” krypto-X (dawniej krypto-Twittera). Jak się okazało, ktoś znalazł w eksploratorze danych z łańcucha bloków Ethereum (ETH) informacje o przedziwnej acz stosunkowo prostej transakcji polegającej na wymianie stablecoinów USDC na stablecoiny USDT korzystając ze zdecentralizowanej giełdy Uniswap.

W sumie nasz nieszczęśnik postanowił wymienić równowartość ok. 220 tysięcy dolarów amerykańskich, prawdopodobnie w celu wykorzystania tzw. tetherów do przeprowadzenia transakcji krypto na parach, które denominowane są właśnie w USDT (np. na scentralizowanej giełdzie).

Problem w tym, że…po konwersji anonimowy bohater tej historii miał już w ręce nie 220 tysięcy sztuk kryptowaluty USDT, a….zaledwie 5272 (równowartość 5272 USD). Jak mogło do tego dojść?

fot. Etherscan

Nie wiem, choć się domyślam

Wyjaśnień można zaproponować kilka, choć w zasadzie wszystkie sprowadzają się do problemów z tzw. poślizigiem (slippage) oraz pulą płynności. W prostych słowach jest to specjalna pula składająca się zarówno z tokenów które wymieniamy jak i te które chcemy pozyskać (tutaj USDC i USDT), zarządzane przez specjalny algorytm (inteligentny kontrakt). Jeżeli chcemy wymienić określoną ilość danej kryptowaluty, ale pula płynności jest płytka (lub inaczej: uboga) możemy ostatecznie otrzymać mniejszą, lub dużo mniejszą wartość niż tą, którą przekazaliśmy do konwersji. Różnica ta nazywa się właśnie poślizgiem.

Powyższe nie tłumaczy jednak dlaczego inwestor poniósł tak ogromną stratę na jednej transakcji. Z reguły slippage dopuszcza jakąś, z reguły bardzo niewielką stratę, przynajmniej na najbardziej płynnych kryptowalutach. Problem jednak zaczyna się kiedy mamy do czynienia z kiepskiej jakości pulą płynności- wówczas kontrakt, aby wykonać transakcję, może zrobić nam bardzo nieprzyjemnego psikusa, szczególnie jeżeli w ustawieniach wymiany ustawiliśmy dopuszczalny poślizg dużej wysokości. Być może nasz nieszczęśnik po prostu próbował wymiany przez protokół DeFi nie zwracając uwagę na to, jaka jest tam płynność, albo padł ofiarą manipulacji.

Who dis?

W tym miejscu zakładamy (małą) foliową czapeczkę i spekulujemy, że inwestor padł ofiarą jakiegoś oszustwa. Na czym mogłoby ono polegać? Przykładowo, mógł on trafić na adres podstawionej puli płynności, która w jakiś sposób ukrywała swoją rzeczywistą płynność, a ofiara zignorowała ostrzeżenia i wyliczenia pojawiające się przed zatwierdzeniem transakcji na portfelu kryptowalutowym.

Kolejną hipotezą są tzw. MEV bots, czyli automatyczne boty które wykorzystują fakt, że transakcje na blockchainie wykonywane są w określonej kolejności, dokonując zyskownych dla siebie transakcji arbitrażu pomiędzy transakcjami kupna i sprzedaży które w danym momencie „wiszą” jako oczekujące w tzw. mempoolu.

Jest jeszcze ostatnie przypuszczenie- że była to kombinacja kilku z powyższych. Bez względu na to jednak która odpowiedź jest prawdziwa, pamiętajcie o kilku rzeczach- po pierwsze, jest to bardzo nietypowa transakcja, po drugie- zawsze należy zwracać uwagę na ostrzeżenia i wyliczenia przed zatwierdzeniem transakcji, i po trzecie- warto korzystać ze sprawdzonych protokołów, gdzie ryzyko natknięcia się na manipulację jest dużo niższe niż podczas „eksplorowania” na własną rękę.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz