Bitcoin rozpoczął nowy miesiąc od wyraźnej zniżki, co od razu podgrzało emocje na rynku. Inwestorzy zastanawiają się, czy to tylko krótkotrwałe osłabienie, czy może początek głębszej korekty. Na pierwszy rzut oka sytuacja wygląda nerwowo, jednak analiza danych pokazuje, że rynek stoi w ważnym punkcie. Poniżej zebraliśmy pięć najważniejszych czynników, które mogą wyznaczyć kierunek dla BTC w nadchodzącym tygodniu.
Słaby start miesiąca i ważne poziomy techniczne
Bitcoin zaczął listopad od mocnego cofnięcia. Cena spadła z ponad 110 000 dolarów do 107 000 dolarów, zaś weekendowe zyski zniknęły w jeden dzień. W efekcie rynek wszedł w wyraźnie ostrożny nastrój.
Traderzy zwracają uwagę na poziom 101 000 dolarów, który pokrywa się z 50-tygodniową średnią EMA. Aczkolwiek nie wszyscy wierzą w szybkie odbicie, dlatego część analityków przygotowuje się na ruch boczny tudzież kolejne zejście.
W dodatku wolumen pozostaje niski, co przeto zwiększa ryzyko gwałtownych zmian nastrojów w krótkim czasie.
Sezonowość zawodzi, a nastroje gasną
Listopad historycznie należy do najlepszych miesięcy dla Bitcoina. Średni wzrost przekracza 40%, jednak w tym roku rynek nie potwierdza tej statystyki. Miesiąc rozpoczął się od straty, zaś oczekiwania inwestorów mocno spadły.
Na Polymarket szansa na zamknięcie listopada powyżej 120 000 dolarów wynosi jedynie 33%. Zatem rynek nie wierzy w gwałtowne odbicie, mimo że sezonowość zwykle działa na korzyść byków.
Aczkolwiek właśnie wtedy, gdy nastroje są najgorsze, rynek często lubi zaskakiwać.
Retail ucieka, adresy aktywne spadają
Liczba aktywnych adresów Bitcoin spadła z 1,18 mln do 872 tys. w ciągu roku. To ponad 26% mniej użytkowników, co pokazuje, że inwestorzy detaliczni wycofują się z rynku.
Zdaniem CryptoQuant ogranicza to naturalny rytm hossy. Mniej retailu oznacza mniejszą płynność tudzież mniej emocjonalnych decyzji, które często napędzały dynamiczne wybicia.
Zaś doświadczeni inwestorzy zwykle patrzą na takie okresy jak na szansę, nie jak na zagrożenie.
ETF-y spowalniają, instytucje kupują mniej
Z danych wynika, że amerykańskie ETF-y Bitcoin, w tym fundusze BlackRock, zanotowały trzy kolejne dni odpływów. To pierwszy taki przypadek od siedmiu miesięcy.
Analityk Charles Edwards podkreśla, że popyt instytucji jest dziś niższy niż dzienna produkcja nowych BTC, co rzadko zapowiada siłę rynku w krótkim terminie.
Mimo to instytucje wciąż pozostają kluczowe. Gdy wrócą do zakupów, impuls może być silniejszy niż w poprzednich cyklach.
Makro daje nadzieję akcjom, lecz nie Bitcoinowi
Rynki akcji rosną, głównie dzięki informacjom o możliwym porozumieniu handlowym USA–Chiny. Z kolei Bitcoin zachowuje się tak, jakby zerwał więź z technologicznymi indeksami.
Coraz bardziej nieprzewidywalna postawa Fed w sprawie stóp procentowych dodaje napięcia. Inwestorzy nie wiedzą, czy kolejne decyzje banku centralnego pomogą rynkom, czy wręcz odwrotnie.
Zatem BTC porusza się własnym tempem, niezależnie od globalnych trendów.
Czy to cisza przed odbiciem?
Rynek jest wyraźnie zmęczony. Mniej retailu, mniej instytucji, więcej strachu — to mieszanka, która często poprzedza większe ruchy. Gdy nastroje są słabe, a oczekiwania niskie, rynek zwykle buduje fundament pod kolejne odbicie.
Dlatego część analityków uważa, że obecne spowolnienie może być tylko przerwą w długoterminowym trendzie wzrostowym.