Pierwsze dwa tygodnie wakacji były udane dla rynku kryptowalut, ale ostatni dni to prawdziwa fala wznosząca. Bitcoina znowu jest nakręcony i pnie się po kolejnych szczytach. Tuż przed weekendem przebił 118 tys. dolarów. Dla osób takich jak Michael Saylor to jednocześnie zła i dobra wiadomość. Dobra, bo jego ogromne zasoby dają większy potencjalny zysk. Zła, ponieważ przy takim kursie trudno jest kontynuować strategię ciągłej akumulacji. W jednym z najnowszych wpisów na X słynny bitcoiner dał sygnał, co może zrobić a najbliższej przyszłości.
Bitcoin śrubuje rekord. Michael Saylor zatrzyma zakupy i zacznie realizować zyski?
Ten tydzień bezapelacyjnie należało do Bitcoina. O ile wcześniej uwagę skradła Solana, a konkretnie debiut funduszu spotowego SOL ETF, o tyle w ostatnich siedmiu dniach liderem znowu był BTC. Od połowy tygodnia największa kryptowaluta znowu pnie się w górę. W środę token odpalił kolejny rajd i jest coraz bliżej 120-125 tys. dolarów.
Dla tych, którzy myślą tylko o tym, by realizować zyski, sytuacja jest wygrana. Jednak na rynku jest wąskie grono podmiotów, które skupia się na akumulacji Bitcoinów. Taką firmą jest np. MicorStrategy. Michael Saylor ma w takich sytuacjach zapewne niemały ból głowy. Kupowanie kolejnych BTC po takich cenach wydaje się mało korzystne. Jednocześnie kusząca wydaje się perspektywa sprzedaży i realizacji zysków.
Wydaje się jednak, że Michael Saylor takich rozterek nie ma. W jednym z najnowszych postów biznesmen przedstawił grafikę z podsumowaniem dotychczasowych wyników. Wynika z niej m.in., że BTC, które zakupił gigant, zyskały na wartości 19,7%. Daje to ponad 10 mld dolarów zysku.
Do tej pory spółka zgromadziła 597,325 BTC. Ostatni zakup miał miejsce w zeszłym tygodniu. W zeszłym tygodniu gigant kupił 4980 BTC za 531 milionów dolarów. Do tej pory nawet rajdy Bitcoina nie zniechęcały MSTR do kontynuowania akumulacji. Nic raczej nie wskazuje na to, by Michael Saylor nagle porzucił swoją strategię kupowania jak najwięcej BTC i zaczął sprzedawać.
To może być dopiero początek rajdu
Jeśli Michael Saylor kieruje się byczymi prognozami znanych ekspertów i instytucji, to raczej nie zrezygnuje teraz ze swojej strategii. Jeśli te prognozy się sprawdzą, to miałby zbyt wiele do stracenia.
W ostatnich dniach najnowszą prognozę przedstawił Standard Chartered. Eksperci banku wskazali, że w trzecim kwartale roku Bitcoin osiągnie 135 tys. USD. Z kolei na koniec roku token, zdaniem analityków, dobije do 200 tys. dolarów. Podobną prognozę przedstawił wcześniej Bernstein.
Spośród dużych graczy najbardziej byczą prognozę przedstawił Larry Fink. CEO BlackRock na początku roku w jednym z wywiadów dla Bloomberg ocenił, że Bitcoin może osiągnąć nawet 700 tys. dolarów i to w tym roku.
Zresztą sam Michael Saylor ocenił swego czasu, że do 2046 roku Bitcoin będzie kosztował nawet 21 milionów dolarów. On sam wierzy, że to dopiero początek, więc raczej nie zrezygnuje z akumulacji w takim momencie.