Legenda inwestowania: Hossa Bitcoina dopiero się zaczyna

Inwestorzy drżą, lecz Tom Lee widzi szansę. Mimo ostatnich spadków i wszechobecnego strachu, legendarny analityk twierdzi, że Bitcoin oraz rynek krypto mogą zakończyć 2025 rok z przytupem. Jego zdaniem obecne obawy nie są sygnałem ucieczki, lecz okazją do wejścia. Wielu patrzy na wykresy z niepokojem, zaś Lee dostrzega powtórkę z wcześniejszych cykli wzrostowych. Jeśli ma rację, stoimy dopiero u progu nowej hossy, a nie na jej końcu.

🎉 Zarejestruj się na MEXC i zgarnij bonus do 8000 USDT. Handel bez KYC i szybki start! Odbierz bonus →

Pessymizm jako napęd dla kolejnego wzrostu

Bitcoin powoli odrabia straty i znów wspiął się ponad 110 000 dolarów. To drobny ruch, aczkolwiek pokazuje zmianę nastrojów. Według Toma Lee negatywne emocje często wyprzedzają odbicie, ponieważ inwestorzy stają się zbyt ostrożni. Tylko 22% instytucji pobiło indeks w tym roku, więc wielu trzyma ogromne ilości gotówki poza rynkiem.

Gdy ten kapitał zacznie wracać, ceny mogą wystrzelić szybciej, niż ktokolwiek się spodziewa. Lee podkreśla, że takie momenty „strachu” historycznie okazywały się najlepszymi okazjami do zakupu. Zatem nie brak fundamentów, lecz odwagi blokuje inwestorów.

Dodatkowo długie pozycje z dźwignią zostały mocno zredukowane. Longowane portfele są na rekordowo niskich poziomach. To zwykle oznacza, że „słabe ręce” już wysiadły, tudzież rynek może zacząć odbudowę bez nadmiernej presji sprzedaży.

AI, banki centralne i sezon wyników dają potężne wsparcie

Lee wskazuje na sztuczną inteligencję jako główny motor zysków. Firmy wydają miliardy na infrastrukturę, chmurę i półprzewodniki. Wzrost popytu na technologię przekłada się na lepsze wyniki kwartalne, co inwestorzy szybko dostrzegają.

Kolejnym katalizatorem jest polityka banków centralnych. Rezerwa Federalna sygnalizuje gotowość do obniżek stóp procentowych. Historycznie S&P 500 rośnie średnio o 5% w czwartym kwartale, zaś Lee uważa, że tym razem może to być nawet 10%. Przy takim tle akcje i krypto otrzymują dodatkowy wiatr w żagle.

Sezon wyników w USA startuje mocno. Aż 82% spółek pobija prognozy, co pokazuje, że gospodarka wcale nie hamuje. Banki i przemysł widzą większą przejrzystość popytu, dlatego presja na spadki maleje. Aczkolwiek to dopiero początek raportów, więc pozytywne zaskoczenia mogą się kumulować.

Bitcoin i crypto: nie koniec, a początek odbicia

Lee zauważa, że obecna sytuacja przypomina wcześniejsze momenty kapitulacji, które poprzedzały wielkie rajdy. Inwestorzy „liżą rany”, porównują się do złota, które radziło sobie świetnie, i czują zazdrość. Zatem kapitał może znów szukać wyższych zwrotów, a krypto idealnie wpisuje się w ten scenariusz.

Według Lee to nie szczyt cyklu, lecz piwnica. Rynek jest wyczyszczony z nadmiernego ryzyka, fundamenty się poprawiają, a katalizatory już działają. Jeśli instytucje i detal ruszą jednocześnie, Bitcoin może zakończyć 2025 rok na nowych rekordach, a inne kryptowaluty podążą za nim.

Ostatecznie Lee stawia prostą tezę: strach to paliwo hossy. A dziś tego paliwa nie brakuje.