Jak wszyscy doskonale wiemy, w ostatnich tygodniach Bitcoin zaliczył historyczny rajd, osiągając upragnioną barierę 100 000 dolarów. Za sukcesem tym stoi nie tylko entuzjazm inwestorów detalicznych. Również (a może przede wszystkim) gigantyczna aktywność instytucji finansowych i rządów. Przyjrzyjmy się, kto obecnie trzyma w garści najwięcej Bitcoinów i jakie zmiany zaszły w tym kończącym się roku. Poznajcie najpotężniejsze wieloryby.
Satoshi, giełdy, giganci – kto tak naprawdę trzyma najwięcej Bitcoinów?
Największym posiadaczem Bitcoinów w historii jest tajemnicza postać (lub grupa) znana jako Satoshi Nakamoto. Jego portfel, określany jako „Patoshi”, zawiera aż 1,12 miliona BTC, co stanowi 5,68% całej podaży. Co ciekawe, jego (ich) Bitcoiny nigdy nie zostały ruszone. Dla wielu wietrzących teorie spiskowe jest to dowodem na to, że Satoshi prawdopodobnie nie żyje lub po prostu nigdy nie zamierzał ich sprzedać.
Drugie i trzecie miejsce na liście największych posiadaczy BTC należy do giełd kryptowalut, które przechowują aktywa swoich użytkowników. Coinbase posiada 1,05 miliona BTC (5,34% całkowitej podaży), Binance z kolei kontroluje 687 000 BTC (3,47% całości).
Następnie mamy dwie instytucje finansowe i korporacje, które dodały BTC do swoich portfeli jako długoterminową inwestycję. Mowa o BlackRock – największym funduszu inwestycyjnym na świecie – oraz firmie MicroStrategy kontrolowaną przez znanego i lubianego Michaela Saylora.
Czy Trump wprowadzi Bitcoin do rezerw USA? Obietnice, które mogą zmienić wszystko
Ciekawym, nietypowym graczem w czołówce jest również rząd USA, który przejął kontrolę nad 199 000 BTC (1,01% podaży). Zyskali je w wyniku przejęcia środków związanych z Silk Road oraz innych spraw kryminalnych. Teraz administracja Donalda Trumpa rozważa wykorzystanie ich jako część bitcoinowej rezerwy państwowej.
Włączenie BTC do skarbu USA mogłoby być przełomem na skalę globalną. Do tej pory podobne rezerwy składały się głównie z walut oraz złota. Jeśli USA zdecyduje się na takie posunięcie, inne kraje mogą pójść ich śladem. A to z kolei mogłoby jeszcze bardziej napędzić bitcoinową gorączkę.
Jak podkreśla analityk Michaël van de Poppe: „Jeśli USA zdecyduje się na Bitcoin w swoich rezerwach, cena 200 000 USD za BTC w 2025 roku to wyjątkowo konserwatywna prognoza.”
Czy to oznacza, że Bitcoin stanie się globalnym „złotem 2.0”, jak ostatnio został nazwany przez szefa FED, Jerome’a Powella? Tak czy nie – wiele wskazuje na to, że przyszły rok może być kluczowym, jeśli chodzi o przyszłość biznesu krypto.