Blockchain i kryptowaluty coraz częściej przenikają do świata popkultury, a tradycyjne rynki finansowe coraz przychylniej patrzą na tę technologię. Popularne portale finansowe regularnie informują o najważniejszych wydarzeniach z branży, a gwiazdy sportu i show-biznesu stają się twarzami projektów powiązanych z blockchain. Ludzie zaczynają dostrzegać, że kryptowaluty to nie tylko Bitcoin. Czy te działania mogą utorować drogę do większej adopcji kryptowalut w przyszłości, czy powinniśmy rozpatrywać to jako zagrożenie?
Kryptowaluty zyskują na popularności
Portal „Cointelegraph” dostrzegł, że kryptowaluty stają się coraz bardziej obecne w świecie popkultury. Zwrócono uwagę na kilka wydarzeń z minionego roku, które pokazują, że świat coraz bardziej otwiera się na branżę blockchain w ogóle. Jako przykład wskazano między innymi serial animowany „Futurama”, w którym pojawił się Bitcoin. Jeden z najnowszych odcinków serialu przedstawiał parodię odległej przyszłości, w której wydobycie Bitcoinów przeżywa gwałtowny wzrost popularności po tym, jak cena kryptowaluty odbija się po tysiącu lat.
Wspomniano również fakt, że na słynnej paradzie Macy`s z okazji Święta Dziękczynienia pojawił się ogromny balon reklamujący firmę Cool Cats Group, która jest odpowiedzialna za stworzenie kolekcji NFT z charakterystycznymi niebieskim kotem.
Do tego można dorzucić również stale rozwijające się współpracę w świecie sportu. W tym roku do drużyn piłkarskich, które posiadają własne kolekcje NFT i tzw. tokeny fanowskie dołączył angielski klub Tottenham Hotspur. Co więcej, na początku roku, Premier League nawiązała współpracę z Sorare, w ramach której rozpoczęto sprzedaż NFT z wizerunkami piłkarzy.
To tylko kilka przykładów swego rodzaju ekspansji kryptowalut i blockchain. Pytanie, czy to otwarcie się na show-biznes i szeroko pojęty świat popkultury jest korzystny dla branży?
Zobacz też: Bitcoin osiągnie 100 tys. USD w 2024 r. dzięki AI? Jak to możliwe?
Główne zagrożenia i korzyści
Wzrost popularność kryptowalut i szeroko rozumianej branży blockchain z pewnością ma pewne plusy. Przede wszystkim pomaga to budować lepszy wizerunek kryptowalut. Szczególnie gdy branża ma za sobą takie negatywne epizody, jak chociażby niedawny upadek giełdy FTX. To wydarzenie było komentowane i relacjonowane przez mainstreamowe media, ale z pewnością nie budowało pozytywnego wizerunku branży. Takich wydarzeń w przeszłości było więcej. Przez lata kryptowaluty walczył również z plotkami, które identyfikowały branże głównie darknetem i nielegalnymi praktykami.
Z drugiej strony istnieją głosy, że otwieranie się na świat popkultury, a także przenikanie do tradycyjnych rynków finansowych nie służy branży. Andy Bromberg założyciel CoinList, Andy ocenił niedawno, że fundusze giełdowe (ETF) to „rozwodnione kryptowaluty” i oznaka tego, że branża zmierza w złym kierunku. To dość nietypowa opinia, ponieważ większość społeczności wyczekuje pozytywnej decyzji w tej sprawie. Opinia ta wyraża jednak główne obawy odnoszące się do tego, że jeśli swego rodzaju mieszanie i przenikanie się dwóch dotychczas odmiennych światów będzie postępować, to rynek kryptowalut przestanie być alternatywą, a stanie się częścią mainstreamu.
Może Cię zainteresować: