Wygląda na to, że jesteśmy świadkami rozkręcania nowej dramy w świecie kryptowalut. Znany detektyw blockchain ZachXBT uderzył w popularnego krypotwlautowego influnecera i zarzucił mu promowanie scamu w mediach społecznościowych. Chodzi o użytkownia o pseudonimie Ansem, który ma ponad pół miliona obserwujących i często pisze o memecoinach. Problem nieuczciwych influencerów to tylko jedna z odsłon tego sporu. Przy okazji powróciła debata dotycząca znaczenia memecoinów dla rynku kryptowalut.
ZachXBT uderzea w kryptowalutowego guru
Memecoiny mają zarówno swoich zagorzałych zwolenników, jak i przeciwników. Spór pomiędzy reprezentantami tych obozów prawdopodobnie nigdy nie zostanie rozstrzygnięty.
Jednym z bardziej znanych obrońców memecoinów jest Ansem, popularny kryptowalutowy influencer, który w swoich mediach społecznościowych często promuje różne memecoiny. Niedawno Ansem wywołał spore zamieszanie, gdy powiedział, że monety memowe są tym czego oczekują inwestorzy detaliczni. Jego poglądy stoją w sprzeczności z przekonaniami słynnego detektywa blockchain o nicku ZachXBT.
Przyczynkiem do gorącej dyskusji było wystąpienie Murada Mahmudowa na konfenrecji Token 2049, która odbyła się w Singapurze pod koniec września tego roku. Wówczas trader wskazywał, dlaczego memecoiny dominują nad tradycyjnymi monetami cyfrowymi. Materiały z tego wydarzenia szybko obiegł sieć. Pod jednym z nich Ansem bronił memecoinów i wskazywał, że są odpowiedzią na oczekiwania inwestorów detalicznych.
Z drugiej strony głos zabrał ZachXBT, który publicznie oskarżył Ansema o stosowanie strategii pump and dump (pompuj i zrzuć) i wprowadzanie w błąd swojej ponad półmilionowej społczności. ZachXBT stwierdził, że Ansem promuje memecoiny o niskiej kapitalizacji, manipuluje ich cenami. Ostatecznie nazwał go oszustem.
Ansem szybko odpowiedział i bronił się, że promowanie małych kryptowalut niczym nie różni się od promocji większych projektów. Poza tym wskazał, że np. WIF który promował wzrósł ze 100 tys. do 5 mld i wykręcił znacznie lepsze wyniki niż chociażby większy Chainlink.
Memecoiny dzielą społeczność
Zapewne ta burzliwa wymiana zdań między influencerem a wpływowym detektywem nie spowoduje większego uszczerbku na jego wizerunku. Faktem jest, że rzeczywiście memecoiny mają swoją dużą grupę zwolenników. Nawet jeśli ktoś wskaże, że większość z nich służy do oskubania naiwniaków, to zawsze można wskazać tokeny, które się borni i od lat trwają na rynku. Jak w większości przypadków, wystarczy zachować umiar i rozsądek.
Z resztą nie takie tuzy w tej branży jak Ansem stoją po stronie memecoinów. Otwartym zwolennikiem tych tokenów jest Arthur Hayes. W niedawnym wywiadzie z Raoulem Palem, Hayes przekonywał, że: „Możesz uważać te rzeczy za głupie i bezwartościowe, ale jeśli przyciągnie to uwagę i przyciągnie więcej inżynierów branży, będzie to pozytywna wartość dla samego łańcucha”. Tym samym, zdaniem Hayes, memecoiny robią dobrą robotę w kwestii zwiększania adopcji krypowalut.
Ponadto Arthur Hayes sądzi, że dzięki temu, że memecoiny wykorzystują wizerunek popularnych postaci i boahterów, są skutecznym wabikiem dla milenialsów i pokolenia Z.
Ponadto jednym z największych fanów popularenego Dogecoina jest przecież Elon Musk. Kilka miesięcy Tesla, należąca do Muska, ogłosiła, że akceptowaną metodą płatność jest właśnie DOGE. Ponadto Musk wielokrotnie pisał o DOGE na swoim X, co zwykle podbijało jego wartość.
Spór między zwolennikami i przeciwnikami memecoinów to ten z gatunku nierozstrzygalnych. Obie strony mają zarówno słabe punktu, jak i mocne arguemnty na obronę swojego stanowiska.