Wieloryb kryptowalutowy, który przez długi czas próbował utrzymać się na rynku, ostatecznie wycofał się po poniesionych stratach. Dane dostarczone przez Lookonchain wskazują, że inwestor sprzedał wszystkie swoje aktywa w Ethereum (ETH), Optimism (OP) oraz Arbitrum (ARB). Poniósł przy tym horrendalną stratę w wysokości 8,43 miliona dolarów.
Krypto wieloryb przegrał z rynkiem
Krypto wieloryb sprzedał aktywa o wartości 19,5 miliona dolarów w ETH po cenie 2,903 dolara, tracąc 6,45 miliona dolarów. Ponadto sprzedał OP o wartości 1,06 miliona dolarów po 2,48 dolara, ponosząc stratę 902 tysiące dolarów. Ostatecznie pozbył się też ARB o wartości 882 tysięcy dolarów po 0,98 dolara, tracąc 1,08 miliona dolarów.
Nie jest jasne, czy całkowicie zrezygnował z inwestycji w krypto, czy może też czeka na spadki, by ponownie kupić aktywa po niższych cenach. Obecnie w jego portfelu nadal figurują stablecoiny USDC, które uzyskał ze sprzedaży wspomnianych aktywów. Swoje wątpliwe kryptowalutowe portfolio gromadził od 2022 roku.
Czy to nagłe posunięcie było wynikiem paniki sprzedaży, czy też była to głębiej przemyślana strategia? Kto stoi za tymi kontami, pozostaje kwestią nierozstrzygniętą. Jednak po tym wydarzeniu jedno jest jasne. Wieloryb opuścił rynek z przerażającą dla przeciętnego zjadacza chleba stratą 8,43 miliona dolarów.
Ciemne oblicze rynku krypto
Kryptowaluty niosą za sobą mnóstwo historii w stylu „od zera do milionera”. Jak każde pole inwestycyjne, niejednokrotnie pisały też i te czarniejsze scenariusze. W 2021 roku, podczas znacznego spadku wartości Bitcoina, niektórzy z największych wielorybów straciły miliardy dolarów. Wszystko z powodu gwałtownych ruchów cenowych i impulsywnego zamykania swoich pozycji w trudnych warunkach rynkowych. W niektórych przypadkach straty wynikały z likwidacji pozycji w dźwigni, co znacznie spotęgowało ich ujemny bilans.
Każdy z nas inwestujący w kryptowaluty liczy na profity. Niestety, inwestowanie wiąże się z ryzykiem, dlatego mentalnie należy przygotować się zarówno na spektakularne zyski, jak i (przede wszystkim) mniej lub bardziej dotkliwe porażki. Te naturalnie wpisują się w DNA rynków finansowych, niezależnie czy lokujemy pieniądze w akcjach, kryptowalutach czy jeszcze gdzieś indziej.