Dopiero co rynek otrząsnął się z szoku, jaki wywołała wyprzedaż Bitcoinów przez niemiecki rząd, a za chwilę możemy doświadczyć powtórki z rozrywki. W mediach pojawia się coraz więcej pogłosek o tym, że nowy rząd Wielkiej Brytanii może pójść śladem Niemiec i wyprzedać swoje Bitcoiny. Według platformy analitycznej Bitcoin Treasuries Wielka Brytania posiada około 61 tys. Bitcoinów. To 11 tys. więcej niż posiadały Niemcy przed wyprzedażą. Skąd te obawy i co może spowodować ewentualna powtórka tego scenariusza w wykonaniu Wielkiej Brytanii?
Nowy rząd Wielkiej Brytanii pozbędzie się Bitcoinów?
Kilka dni temu Partia Pracy zwyciężyła w wyborach parlamentarnych i po kilkunastu latach wróciła do władzy w Wielkiej Brytanii. O ile linia konserwatystów wobec kryptowalut była znana i dość przewidywalna, o tyle rynek nie do końca wie czego spodziewać się po nowych rządach.
Ta istotna zmiana polityczna powoduje, że wielu obserwatorów obawia się, że nowy rząd może prowadzić bardziej ostrą politykę wobec kryptowalut, niż poprzednicy. Dlatego też pojawią się wątpliwość, co Keri Stramer, nowy premier Wielkiej Brytanii zrobi z Bitconami, które są w zasobach rządu. A tych jest dosyć sporo. Jak wynika z danych stron analitycznych takich jak Bitcoin Treasuries czy Arkham, rząd Wielkiej Brytanii ma aż 61 tys. Bitcoinów. To aż 11 tys. więcej, niż miały Niemcy przed słynną wyprzedażą. Na ten moment, z takimi zasobami, Wielka Brytania jest trzecim największym posiadaczem Bitcoinów wśród państw. Pierwsze dwa miejsca należą do USA i Chin.
Rachel Reeves nowa kanclerz skarbu Wielkiej Brytanii prawdopodobnie ma swobodę w zarządzaniu Bitconami. Większość z nich została przechwycona w trakcie sprawy dotyczącej prania brudnych pieniędzy, którego dopuścili się Jian Wen i Zhimin Qian.
Z kolei premier Starmer raczej milczał na temat kryptowalut w trakcie kampanii wyborczej. Jednak przed wyborami Tulip Siddiq, Sekretarz Gospodarki w tzw. Gabinecie Cieni, zasugerowała, że zamierza rozprawić się z przepisami dotyczącymi kryptowalut.
Czy ewentualna wyprzedaż może znowu zatrząść rynkiem?
Plotki o możliwej sprzedaży Bitcoinów przez brytyjski rząd wywołały sporo spekulacji na ten temat. Według Bloomberga taki ruch zapewniłby szybki zastrzyk gotówki na plany gospodarcze Partii Pracy. Ze sprzedaży Bitcoinów Brytyjczycy mogliby zainkasować na ten moment blisko 4 miliardy funtów. Taki ruch mógłby wywołać kolejną panikę i spadek wartości największej kryptowaluty.
Drugi wariant zakłada, że nowy rząd nie pójdzie śladem Niemiec i postawi na łagodzenie prawa wobec kryptowalut. Taka strategia w ujęciu długoterminowym może przynieść znacznie więcej korzyści, niż jednorazowa, masowa sprzedaż Bitcoinów. Charlie Morris z Bytecoin ocenił, że strategia łagodzenia przepisów mogłaby przyciągnąć inwestycje i zademonstrować wsparcie nowego rządu dla technologii i innowacji. Takie posunięcie wydaje się bardziej rozsądne, niż sprzedaż BTC.
Z drugiej strony analitycy zauważają, że sprzedaż Bitcoinów wcale nie musi być bolesna dla rządów. Dlaczego? Obserwatorzy zwracają uwagę, że w przestrzeni cyfrowej jest coraz więcej spraw, w ramach których państw przejmują od oszustów aktywa cyfrowe. Tym samym jest to w pewnym sensie „odnawialne źródło”, które zapewnia stały dopływ kryptowalut. Nie da się oczywiście przewidzieć, jak dużo aktywów można pozyskać w ramach przejęć kryptowalut od przestępców. Jednak trzeba przyznać, że faktycznie jest to swego rodzaju „stałe źródło”, które dostarcza rządom nowe aktywa cyfrowe.