Zazwyczaj instytucje przyjazne kryptowalutom, takie jak np. bank, wpadają w tarapaty przez nadgorliwych urzędników państwowych. Niedawno informowaliśmy o przypadku Customers Bankcorp, który trafił pod lupę Fed-u. Trzeba jednak przyznać, że są też przypadki instytucji, które same proszą się o problemy. Ich nieodpowiedzialna działalność z jednej strony podkopuje ich własną pozycję, a z drugiej strony niszczy wizerunek branży. Takim przypadkiem prawdopodobnie jest Evolve Bank, którego kierownictwo podało się do dymisji. Dlaczego?
Kierownictwo Evolve Bank bez kierownictwa
Jason Mikula z FintechBusinessWeekly.com ujawnił, że trzech dyrektorów Evolve Bank & Trust zrezygnowało z pracy w banku. Tym razem powodem kłopotów banku nie są nadgorliwe organy regulacyjne. Wszystko wygląda trochę jak ucieczka z tonącego statku, który uderzył w górę lodową kilka miesięcy temu.
Zgodnie z ustaleniami Mikuli ze swoich stanowisk odeszli dyrektor ds. kredytów, kontroler korporacyjny i dyrektor ds. kredytów w otwartej bankowości. Portal Cointelegraph przeanalizował profil banku oraz ogłoszenia na portalu LinkedIn i potwierdził te doniesienia.
Rezygnacja kierownictwa to jeden z wielu problemów instytucji. W maju rosyjska grupa ransomware Lockbit zaatakowała bank. W wyniku włamania w następnym miesiącu wyciekło aż 33 terabajty danych użytkowników. Dane, które wykradziono, należały do klientów firm Bitfinex, Nomad i Copper Banking. Wykradzione informacje obejmowały dane osobowe, takie jak nazwiska, adresy, numery ubezpieczenia społecznego i numer identyfikacji podatkowej, daty urodzenia, salda kont i adresy e-mail.
Jason Mikula ocenia, że bank jest w wyjątkowo złe sytuacji. Ekspert przypuszcza, że to nie koniec rezygnacji. Jak powiedział Mikula: „Doświadczeni, wykwalifikowani menedżerowie mający inne możliwości nie zawsze chcą tu pozostać, podczas gdy mniej wykwalifikowani i zmotywowani pracownicy mogą to robić dalej”.
Niektóre banki same proszą się o kłopoty
Przypadek Evolve Bank pokazuje, że nie zawsze jest tak, że przyczyną problemów tego typu instytucji są wrogo nastawione organy państwa. Niedawno za swoje niedbalstwo słono zapłacił szwajcarski Flow Bank. Instytucja również była znana ze swojej otwartości na kryptowaluty.
Szwajcarski organ nadzoru finansowego po raz pierwszy podjął działania egzekucyjne wobec FlowBank w październiku 2021 r. Szwajcarski Urząd Nadzoru Rynku Finansowego stwierdził wówczas poważne naruszenia prawa. Rok później urząd wyznaczył niezależnego audytora, który zajmował się monitorowaniem płynności FlowBank.
W czerwcu 2023 roku urząd wyznaczył kolejnego nadzorcę do monitorowania działalności finansowej FlowBank. Przyczyną tej decyzji było pogłębiania się stwierdzonych nieprawidłowości. Dalsze dochodzenie wykazało m.in. „liczne relacje biznesowe obarczone większym ryzykiem”. Ponadto organ nadzoru stwierdził, że ze strony banki doszło do przetworzenia dużych transakcji bez zachowania należytej staranności. 8 marca 2024 r. FINMA cofnął licencję dla banku.
13 czerwca urząd zlikwidował bank. W oficjalnym oświadczeniu Szwajcarski Urząd Nadzoru Rynku uzasadnił swoją decyzję w ten sposób: „Środek ten okazał się konieczny, ponieważ bank nie posiada już minimalnego kapitału wymaganego do prowadzenia działalności gospodarczej”.