Niepokojące wieści docierają z branży górników Bitcoina. Jeden z największych górników, amerykański Compute North złożył wniosek o upadłości, a zadłużenie podmiotu może wynosić nawet 500 mln USD. Problemów można było się spodziewać już na początku miesiąca, gdy firmę opuścił jej CEO. Czy to zapowiada szersze problemy na rynku górniczym? Czy będziemy świadkami domina podobnego do tego, które miało miejsce po bankructwie Luny?
Compute North to czarny koń ?
Lista wierzycieli Compute North jest długa i zawiera co najmniej 200 podmiotów, czego mogliśmy dowiedzieć się z wniosku złożonego przez firmę w Teksasie. Wśród firm mających umowy z Compute North było wielu wiodących przedstawicieli branży m.in. Marathon Digital, Bit Digital czy HIVE Blockchain. To właśnie Compute North wciąż jest jednym z największych dostawców danych dla górników Bitcoina przez co ogloszenie upadłości na pewno będzie miało efekt, pytanie tylko na jaką skalę? Uzyskanie prawie 400 mln USD finansowania w lutym nie pomogło firmie dźwignąć się z problemów. Górnicy czują na sobie 'oddech’ drożejącej energii oraz spadających cen samego Bitcoina, co w bezprecedensowy sposób rzutuje na sens prowadzenia wydobywczego biznesu. Co do zasady Compute North zamierza przejść restrukturyzacje by ponownie obsługiwać biznesowych klientów ale nie jest pewne czy firmie uda się osiągnać cele strategiczne. Naprawdę alarmującym znakiem jest ustąpienie wieloletniego CEO, Dave’a Perilla, który choć wciąż zachowuje wpływ w firmie, osunął się w cień.
Do tej pory Compute North informuje swoich klientów, że wydobycie nie będzie zakłócone mimo wniosku o upadłość jednak deklaracje te są trudne do zweryfikowania. W ten sposób prowadziła m.in. rozmowy z Compass Mining, któremu Compute udostępnia 75 MW mocy koparek w Teksasie. Dodatkowe 100 MW mocy miało otrzymać HIVE Blockchain, które w maru zawarło wstępną umowę z firmą, ostatecznie jednak nie doszło do jej podpisania ponieważ CEO Hive, Aydin Kilic obawiał się wzrostów cen energii w USA oraz wymagających regulacji ERCOT. Compute North wciąż ma jednak aktywne umowy z podmiotami chińskimi oraz firmami z Singaupuru m.in. Atlas Mining. W ostatnim czasie rónież Poolin Wallet, serwis jednego z największych podmiotów wydobywających Bitcoina przekazał, że przekaże tokeny IOU (I Owe You) poszkodowanym klientom po tym, jak w tamtym tygodniu zablokował wypłaty środków. Czy lawina powoli rusza? Miejmy nadzieję, że to nieuzasadniony przesadyzm.
Na 'chłopski rozum’
Przestańmy niepotrzebnie komplikować sprawę. Górnicy zaczęli kopać Bitcoina w celu uzyskania wysokich marż z budowania sieci i otrzymywania nagród. Jak wygląda to dziś?
- Nagrody za wydobycie maleją z halvingu na halving
- Dostęp do znacznych ilości układów scalonych staje się problemem (Tajwan, półprzewodniki)
- Trudność wydobycia rośnie
- Ceny prądu potężnie wzrosły (koparki pochłaniają jego potężne ilości)
- Uzyskiwanie energii z paneli słonecznych jest nieefektywne (niski zwrot energii z zainwestowanego kapitału)
- Cena Bitcoina spada przez co spada również nagroda za blok
- Niekorzystne okoliczności makro (rekordowe podwyżki stóp) mogą wpędzić wielu górników w problemy finansowe co prawdopodobnie skłoni ich do upłynnienia rezerw (szczególnie tych, którzy zadłużali się by budować kopalnie Bitcoinów)
- Bitcoin nie miał jeszcze okazji 'istnieć’ w erze tak wysokich stóp przez co jego dalsze zachowanie jest trudne do przewidzenia (w obecnych warunkach gospodarczych oznacza to niepewność, która również stanowi powód do kapitulacji)
Jak wygląda to on-chain?
Może Cię zainteresuje: