Fidelity Investments, gigant finansowy, ujawnił swoje plany dotyczące uruchomienia funduszu ETF skoncentrowanego na Ethereum. Zgłoszenie do SEC (Komisji Papierów Wartościowych i Giełd) następuje niedługo po podobnym ruchu ze strony BlackRock. To wskazuje na coraz większe zainteresowanie dużych graczy rynkiem kryptowalut.
Fidelity stawia na Ethereum
W swoim zgłoszeniu Fidelity przedstawiło cel funduszu, który ma „odzwierciedlać wydajność Ethera, mierzoną przez wskaźnik Fidelity Ethereum”. Indeks ten odzwierciedla cenę Ethera w dolarach amerykańskich na podstawie aktywności handlowej na głównych platformach kryptowalutowych. Fidelity dołącza więc do wyścigu o ETF Ethereum jako siódmy podmiot. Wcześniej swój akces zgłosili tacy gracze jak chociażby BlackRock, Grayscale, 21Shares/ARK, VanEck i Hashdex.
Zgłoszenie Fidelity do SEC podkreśla brak regulowanego, notowanego na giełdzie produktu w Stanach Zjednoczonych, który umożliwiałby ekspozycję na Ethereum dla amerykańskich inwestorów detalicznych. Wyzwanie, przed którym stoi ETF Ethereum, to potencjalne przeszkody regulacyjne. Podobne do tych, z którymi spotkały i wciąż spotykają się próby wprowadzenia ETF-ów na Bitcoin. SEC zazwyczaj wymaga umów o współpracy w zakresie nadzoru pomiędzy giełdą notującą ETF a rynkiem bazowym dla aktywów.
Fidelity, zarządzające aktywami klientów na poziomie ponad 11 bilionów dolarów, ewidentnie rozszerza swoją obecność na rynku kryptowalut. Firma rozpoczęła świadczenie usług handlu i przechowywania krypto dla instytucji już w 2018 roku. Ich działania w obszarze ETF są zgodne z podobnymi wysiłkami konkurencyjnych zarządców aktywów.
Zobacz także: Ekspert: te kryptowaluty mogą dać zarobić, ale wciąż są „badziewiem”
Rosnąca rywalizacja na rynku ETF
Ethereum ETF od Fidelity, oznaczony symbolem ETHF, ma być notowany na giełdzie Cboe BZX. Ten ruch świadczy o rosnącym zainteresowaniu i rosnącej konkurencji na rynku. Do tej pory nie ma jednak jeszcze deklaracji o zatwierdzeniu przez SEC jakiegokolwiek z 12 zgłoszonych wniosków o ETF Bitcoin. Rynek z niecierpliwością czeka na zielone światło od regulatorów. To, jeśli ostatecznie się zaświeci, może wpłynąć zarówno na ceny, jak i przede wszystkim reputację kryptoaktywów.
Może Cię także zainteresować: