Bitcoin spadł do około 93 tys. USD w noc z niedzieli na poniedziałek, ale spokojnie. Największy bank w USA, JPMorgan sugeruje, że rynek może już nie mieć wiele miejsca na spadki. Analitycy z banku wskazali, że poziom 94 tys. USD jest prawdopodobnym 'dnem wyprzedaży’. To właśnie tam, przebiega dziś realny koszt wydobycia Bitcoina.
Historia pokazuje, że gdy ten koszt rośnie, rynek zazwyczaj nie spada wiele niżej. W praktyce oznacza to, że obecne okolice są 'dnem’ trwającej korekty. Mało tego. Bank utrzymał prognozę, wedle której cena BTC w 2026 roku wzrośnie do 170 tys. USD, czyli o ok. 90% z obecnych poziomów. Niedźwiedzie znów prześpią okazję?
Koszt wydobycia rośnie
Bitcoinowy ekosystem od miesięcy zmaga się z rosnącą trudnością wydobycia. Górnicy, napędzani rywalizacją o zyski, zwiększają moc obliczeniową tak intensywnie… Że produkcja jednego BTC staje się coraz droższa. I to nie o symboliczne wartości. Jeszcze niedawno koszt szacowano na około 92 tys. dol., dziś już bliżej 94 tys.
Na pozór dwa tysiące różnicy brzmią jak detal, ale na rynku Bitcoina to sygnał, że presja na górników robi się naprawdę odczuwalna. A gdy robi się odczuwalna, rynek zazwyczaj reaguje mechanicznie. Tak, cena rzadko osuwa się poniżej kosztu kopania BTC, przy którym wielu uczestników przestaje mieć ekonomiczny sens dalszego kopania.
Aktualna relacja ceny do kosztu produkcji, obecnie nieznacznie powyżej poziomu 1.0, budzi w JPMorgan sugestię stabilizacji. Przynajmniej chwilowej.
Wariant optymistyczny (jeszcze) na stole
Choć ostatnie tygodnie upłynęły pod znakiem nerwowych likwidacji długich pozycji i ponownego budowania nastrojów po październikowym tąpnięciu, w JPMorgan nie rezygnują z wcześniejszej tezy. W perspektywie sześciu do dwunastu miesięcy analitycy utrzymują, że Bitcoin może dojść w okolice 170 tys. dolarów. Brzmi jak życzeniowe myślenie? Nie ich zdaniem.
Cała argumentacja opiera się na zestawieniu BTC z rynkiem złota — nie pod kątem filozofii, lecz twardej miary: ile ryzyka trzeba wziąć, by trzymać jedno i drugie. Bitcoin zużywa obecnie blisko 1,8 razy więcej kapitału ryzyka niż złoto. A skoro tak, jego kapitalizacja dziś około 2,1 bln USD musiałaby wzrosnąć o 67%, by osiągnąć „parytet ryzyka” z prywatnymi inwestycjami w złoto (ETF-y, sztabki, monety), które są warte około 6,2 bln USD.
Oczywiście teoria teorią, a rynek to zupełnie inny organizm. Kilka tygodni temu ci sami analitycy przekonywali, że Bitcoin może sięgnąć 165 tys. USD … Jeszcze w tym roku. Dziś są bardziej ostrożni, bo rynek wciąż nie pozbierał się po rekordowej fali likwidacji 10 października. Analitycy po prostu nie ignorują potencjału długoterminowych przepływów kapitału. W przyszłym roku Fed ma ciąć stopy procentowe jak szalony! I choć wycena prawdopodobieństwa na cięcia w grudniu spadły z 40% do 20%… Historia może znowu nauczyć nas, że warto sięgać wzrokiem dalej. Poza przyszły tydzień, czy miesiąc.