Doniesienia o tym, że Joe Biden rozważa wydanie dekretu w sprawie kryptowalut, wywołały spore zamieszanie…
Czy Joe Biden rozważa wydanie dyrektywy w sprawie uregulowania kryptowalut?
Wiele może wskazywać na to, że na regulacyjnym celowniku prezydenta Stanów Zjednoczonych znalazły się właśnie kryptowaluty. Czy Joe Biden rzeczywiście rozważa wydanie dyrektywy w sprawie kryptowalut, aby sprawować większą kontrolę nad branżą i działaniami związanymi z aktywami cyfrowymi?
Plotki o potencjalnej dyrektywie Bidena zostały podsycone przez niedawną publikację Bloomberga. Redakcja, powołując się na anonimowe, aczkolwiek znane sobie źródła, skomentowała, że prace, które Biden rzekomo prowadzi w kierunku wydania takiej dyrektywy nie powinny być dla ekspertów zaskoczeniem. Bloomberg stwierdził, że biorąc pod uwagę wcześniejsze sygnały, jakie wysyłał w tej sprawie Joe Biden, prędzej czy później można było spodziewać się z jego strony takiego ruchu.
Po nitce do kłębka?
Ponieważ Biden nie ma w swoich kompetencjach mocy wydawania prawomocnych regulacji dotyczących kryptowalut, sama dyrektywa miałaby być politycznym ruchem prezydenta, mającym na na celu wydanie orzeczenia na jego warunkach. Według treści raportu Bloomberga, rozporządzenie upoważniłoby wiele agencji rządowych do wydawania poszczególnych zaleceń w ramach ich obszarów specjalizacji.
Według komentarzy Wendy Benjaminson, zastępcy redaktora naczelnego ds. nowinek ze świata amerykańskiej polityki w Bloomberg News, wśród agencji, które miałyby być zaangażowane w założenia rzekomej dyrektywy, znajdują się między innymi:
- Departament Skarbu
- Departament Handlu
- Narodowa Fundacja Nauki
- FTSE
- CFTC
- Urząd Skarbowy
- Rada Bezpieczeństwa Narodowego
Pomysł polegałby na tym, że wszystkie te agencje poinformują Biały Dom o tym, w jaki sposób uregulują różne obszary rynku kryptowalut. Wtedy administracja Bidena szukałaby sposobów na koordynację wszystkich tych wizji i kompetencji w jedną, spójną całość.
Społeczność kryptowalut reaguje
Zwolennicy prywatności – jak na przykład Roger Ver czy Elon Musk – argumentują, że kryptowaluty nie potrzebują regulacji, a wysiłki rządów mają na celu jedynie monitorowanie ekosystemu, odebranie użytkownikom wolności i ostatecznie kontrolowanie ludzi.
Imagine being so brainwashed that you believe some humans need permission from other humans to transmit money. #cryptocurrency
— Roger Ver (@rogerkver) April 7, 2021
Z drugiej strony, bardziej pragmatyczni – tacy jak Michael Saylor czy Brad Garlinghouse – twierdzą, że jasne przepisy zapewnią większe bezpieczeństwo prawne potrzebne do tego, aby opinia publiczna czuła się na tyle pewnie, aby inwestować w kryptowaluty, co miałoby także implikować większy napływ inwestycji instytucjonalnych.
My main takeaway from this? Jay Clayton is joining the chorus of voices saying there is & has been a lack of regulatory clarity for crypto and that stifles innovation here in the US (definitely ironic, but better late than never!) 1/3 https://t.co/lLo4nJug01
— Brad Garlinghouse (@bgarlinghouse) June 7, 2021
Komentarze przedstawicieli obydwu obozów na rewelacje podane przez Bloomberga były szybkie i jednoznaczne.
David Gokhstein, założyciel PAC Protocol, powiedział, że posunięcie Bidena może służyć rozjaśnieniu ekosystemu i promowaniu innowacji, podczas gdy inni, tacy jak Rick McCracken z Cardano Live Podcast, wzywali do wypowiadania się i podjęcia działania przeciwko tym planom, porównując je do dyrektywy z 1933 roku, kiedy to władze USA zabroniły obywatelom posiadania złota.
Crypto peeps. Be VERY vocal if the @JoeBiden admin tries to "Rule Crypto by Executive Order" because that is where we could go, see link below. Push back, write your legislators, make A LOT OF NOISE!
— Rick McCracken 🇪🇺🫖💋🤗 (@RichardMcCrackn) October 8, 2021
Link https://t.co/NdEg7IOjHe
Here's what happened before 👇and can happen again. pic.twitter.com/5JoUppQXxa