O ile nie spędziliście ostatnich 48 godzin na biwaku bez dostępu do internetu, zapewne słyszeliście o tym, że przejmujący 20 stycznia br. fotel prezydenta USA kandydat Republikanów, Donald Trump, wypuścił dwa dni przed inauguracją swoją autorską kryptowalutę memową na blockchainie Solana ($SOL). Token ruszył z miejsca z ogromną kapitalizacją i błyskawicznie wspiął się na szczyty rankingu altcoinów o największej wycenie w historii. Czy Trump zostanie wkrótce najbogatszym człowiekiem na tej planecie?
Donald Trump na liście najbogatszych dzięki kryptowalutom
Jak obliczył na platformie społecznościowej X (dawniej Twitter) jeden z dyrektorów giełdy kryptowalut Coinbase, Conor Grogan, zaprzysiężonemu jutro prezydentowi Stanów Zjednoczonych brakuje do zostania najbogatszym człowiekiem świata stosunkowo niewiele.
W momencie kalkulacji wartość pojedynczej sztuki kryptowaluty $TRUMP wynosiła niebotyczne 70 dolarów amerykańskich. Grogan przypomniał, że obecny prezydent USA „posiada” ich teoretycznie ok. 59 miliardów (!).
Dokonując prostych obliczeń i posiłkując się danymi z „Listy najbogatszych” magazynu Forbes wychodzi, że Trump jest aktualnie tuż za takimi kafarami kapitalizmu jak Michael Bloomberg, Bill Gates, Mark Zuckerberg i Elon Musk. Żeby ich prześcignąć, kandydat Republikanów potrzebuje jednak nadal dodatkowego zastrzyku kapitału do swojego projektu.

Poniżej przedstawiamy kolejne poziomy cenowe kryptowaluty $TRUMP, które pozwoliłyby teoretycznie Donaldowi na wspięcie się jeszcze wyżej w rankingu najbogatszych:
- $118: Michael Bloomberg
- $145: Bill Gates
- $203: Mark Zuckerberg
- $225: Elon Musk
- $270: Trump jest najbogatszym człowiekiem na tej planecie
To trochę bardziej skomplikowane
W rzeczywistości nie jest to takie proste, jak się wydaje (duh!). Po pierwsze, „Lista najbogatszych” tak naprawdę uwzględnia nie to, co biznesmeni posiadają w kieszeniach, a aktualną wycenę aktywów (czyli mówiąc prostym językiem udziałów ich własnych firm).
Po drugie, kryptowaluta memowa Trumpa jest bardzo ogólnikową estymacją tego, ile z jej wartości faktycznie „należy do prezydenta”. Dostęp do tokena umożliwia wyłącznie tzw. mechanizm wielopodpisowy, co oznacza, że aby cokolwiek w niej zmienić, wymagany jest szereg zgód ze strony wspólników. Tajemnicą poliszynela jest, że tego typu projekty są udziałem całych zespołów deweloperskich (także memecoinów), więc faktyczny udział Trumpa jest w nim najprawdopodobniej mniejszy niż „na papierze”.
Kolejnym problemem jest natura tokenów memowych- każdy token posiada swój własny liquidity pool, czyli tzw. pulę płynności. Pokazuje ona ile w danej chwili, dokonując prostych kalkulacji, można zamienić tokenów $TRUMP na monety $SOL i odwrotnie. Gdyby Trump (lub ktoś z jego zespołu) nagle postanowił „wypłacić się” z projektu, efekt w wycenie kryptowaluty byłby dramatyczny i wywołałby panikę wśród dotychczasowych hodlerów. Ta zaś sprawiłaby, że „wyciągnąć” z memecoina udałoby się dużo, dużo mniej niż wynosi jej wartość „na papierze”.