Hejterzy powielają te mity o Bitcoinie, ale nie mają racji!

Bitcoin od lat budzi emocje i niekończące się spory. Jedni widzą w nim przyszłość finansów, inni zaś wieszczą jego rychły upadek. Krytycy powtarzają mity o rzekomym braku wartości, gigantycznym zużyciu energii czy wykorzystywaniu go głównie do przestępstw. Fakty jednak mówią coś zupełnie innego.

Mit o przestępczości

Od początku istnienia kryptowalut krąży opinia, że Bitcoin służy głównie do nielegalnych działań. Liczby są jednak bezlitosne. Według analiz jedynie około 0,27 procent transakcji ma związek z czarnym rynkiem. To ułamek globalnego obrotu.

Co więcej, dzięki transparentności blockchainu każdą transakcję można prześledzić. To ogromna przewaga nad tradycyjnymi systemami finansowymi, gdzie śledzenie środków bywa o wiele trudniejsze. Paradoksalnie więc Bitcoin jest bardziej przejrzysty niż bankowe przelewy.

Organizacje międzynarodowe szacują, że rocznie przez tradycyjne instytucje prane są biliony dolarów. Na tym tle udział kryptowalut wypada niemal marginalnie. Zatem teza o Bitcoinie jako narzędziu przestępców nie wytrzymuje konfrontacji z rzeczywistością.

Mit o braku wartości

Kolejny zarzut dotyczy rzekomego braku realnej wartości Bitcoina. Krytycy twierdzą, że poza samymi transakcjami niczego nie oferuje. Rzeczywistość wygląda jednak inaczej.

Bitcoin posiada unikalną cechę – ograniczoną podaż. W obiegu nigdy nie znajdzie się więcej niż 21 milionów monet. To przeciwieństwo walut fiducjarnych, które mogą być drukowane bez ograniczeń.

Dzięki temu coraz więcej osób postrzega Bitcoina jako zabezpieczenie przed inflacją. Niektóre państwa oficjalnie akceptują kryptowaluty, a rynek ETF-ów na Bitcoina bije rekordy popularności. Co więcej, duże instytucje finansowe włączają go do swoich strategii. To dowód, że mówienie o braku wartości jest mitem, który powoli znika.

Mit o zużyciu energii

Jednym z najgłośniejszych zarzutów wobec Bitcoina pozostaje energia. Krytycy porównują jego konsumpcję do małych państw. Lecz dane pokazują inny obraz.

Szacunki wskazują, że aż 55–60 procent energii wykorzystywanej do wydobycia pochodzi ze źródeł odnawialnych. Udział ten stale rośnie. W praktyce oznacza to, że sieć staje się coraz bardziej przyjazna środowisku.

Dodatkowo warto oddzielić ilość zużytej energii od emisji CO₂. Sama liczba kilowatogodzin nie mówi jeszcze o wpływie na klimat. To właśnie źródło energii jest kluczowe. W tej kwestii Bitcoin wypada lepiej, niż wielu sądzi.

Wnioski

Bitcoin obrosły legendy niczym starożytne mity. Jednak fakty pokazują, że nie jest ani narzędziem mafii, ani bezużytecznym tokenem, ani też ekologiczną katastrofą. Wręcz przeciwnie – staje się coraz poważniejszym graczem w globalnej gospodarce.

Każdy kolejny rok działania blockchainu udowadnia, że te mity stopniowo tracą moc. Bitcoin przetrwał wiele ataków, kryzysów i medialnych burz. Zatem pytanie nie brzmi już, czy ma przyszłość, lecz jaką rolę odegra w systemie finansowym jutra.