Google wini kryptozimę za spadek przychodów w drugim kwartale
Spółka Alphabet, należąca do giganta Google, wymienia bessę na rynku kryptowalut jako czynnik wpływający na zmniejszenie przychodów z reklam w drugim kwartale 2022 roku.
Firma opublikowała raport o zyskach za III kwartał 25 października, w którym wyszczególniono 6% wzrost przychodów o łącznej wartości 69,1 mld USD w porównaniu z III kwartałem 2021 r. Liczba ta nieznacznie spadła w porównaniu z przychodami w II kwartale 2022 r., które wyniosły 69,7 mld USD.
Chociaż przychody z działu usług Google, które obejmują przychody z reklam, wykazały wzrost z 58,8 miliarda dolarów do 61,3 miliarda dolarów w ciągu ostatniego roku, firma zauważyła, że przychody w drugim kwartale spadły z kwartału na kwartał i przypisała to słabości w reklamie wydatków pochodzących z sektora finansowego i kryptowalut.
„Zaobserwowaliśmy spadek wydatków niektórych reklamodawców w niektórych obszarach w reklamach w wyszukiwarce” – mówi Philipp Schindler, dyrektor ds. biznesowych Google, który przemawiał podczas rozmowy o zarobkach w Alphabet.
„Na przykład w usługach finansowych zauważyliśmy spadek podkategorii ubezpieczeń, pożyczek, kredytów hipotecznych i kryptowalut”.
Przeczytaj także: Giełda w Tel Awiwie tworzy platformę kryptograficzną – to samo musi zrobić warszawska GPW
Po raz pierwszy słabość na rynku kryptowalut przypisuje się spadkom przychodów z reklam Google, co podkreśla rosnącą popularność sektora kryptowalut.
W lipcu 2022 r. Google wprowadził zmiany w swoich zasadach dotyczących produktów i usług finansowych, które uściślają wymagania dotyczące reklam związanych z produktami i usługami kryptowalutowymi. Aktualizacja była następstwem poprzedniej decyzji Google, zezwalającej na reklamy związane z kryptowalutami w sierpniu 2021 r. Po wcześniejszym zakazie ich w czerwcu 2018 r.
Google rozlicza się z DOJ
Jeśli chodzi o kwestie prawne, Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych (DOJ) i Google złożyły we wtorek wspólną umowną umowę, która doprowadziła do zakończenia sporu, który toczy się w sądzie federalnym w Kalifornii od 2016 roku.
Sprawa koncentrowała się wokół wcześniejszych prób Departamentu Sprawiedliwości pozyskania danych związanych z dochodzeniem kryminalnym wobec giełdy kryptowalut BTC-e, których Google nie był w stanie dostarczyć.
BTC-e to nieistniejąca już giełda kryptograficzna, która została zamknięta w 2017 r. po aresztowaniu Alexandra Vinnika i innych kluczowych członków personelu, którzy zostali następnie oskarżeni o udział w praniu brudnych pieniędzy.
W rezolucji, która została podpisana przez sędziego okręgowego USA Richarda Seeborga, Google przyznał się do utraty danych w odpowiedzi na nakaz przeszukania z 2016 r. i zgodził się zreformować i ulepszyć swój program zgodności, który zajmuje się odpowiedziami na żądania prawne, takie jak wezwania i przeszukania.
Może Cię zainteresuje: