Zarzuty CFTC wobec BitMEX to taka „mała” wisienka, która chyba powinna wreszcie oderwać się od gałęzi, na której rośnie. „A taki był zdecentralizowany!” [BitMEX] – czytamy w wielu komentarzach… Czy w obliczu tego, co się wydarzyło, możemy mówić o konieczności „właściwej” lub „faktycznej” decentralizacji? Jeżeli tak, to co to właściwie oznacza?
Commodity Futures Trading Commission (CFTC) przedstawiła zarzuty BitMEX oraz jej właścicielom i operatorom, w tym dyrektorowi generalnemu Arthurowi Hayesowi, za prowadzenie platformy handlowej bez zgody CFTC oraz za niewdrożenie procedur KYC, programu informacji o klientach, jak również procedur AML.
Na pierwszy rzut oka dotyczy to DeFi, systemu finansowego, którego rdzeniem jest otwarty dostęp – czytaj: brak KYC i AML…
W przypadku większości protokołów DeFi celem jest osiągnięcie takiej decentralizacji, aby żaden podmiot ani grupa osób nie była wyłącznie odpowiedzialna za działanie aplikacji finansowej, a zamiast tego uprawnienia te były rozdzielane między wielu użytkowników. Inną różnicą jest to, że protokoły te nie podlegają ochronie i jako takie nigdy nie dotykają funduszy użytkowników.
Problem polega na tym, że cele te są osiągane dopiero po części, a zespoły osób nadal sprawują kontrolę nad projektem lub opiekę nad kluczami prywatnymi użytkowników. Jednym z potencjalnych skutków posunięcia CFTC będzie popchnięcie finansowania opartego na łańcuchu bloków do coraz bardziej i faktycznie zdecentralizowanej formy, w dążeniu do zmniejszenia ryzyka regulacyjnego.
„NIE” dla operatorów
Skarga CFTC na BitMEX podkreśla niektóre z kluczowych elementów regulacyjnych dla kontraktów terminowych, które generalnie nie mają zastosowania w DeFi, powiedział Jake Chervinsky, radca prawny Compound Finance.
„Większość posiadaczy tokenów governance nie „obsługuje” protokołu w sposób, w jaki właściciele scentralizowanej giełdy „obsługują” platformę handlową. Protokoły DeFi to autonomiczny, samowykonawczy kod”. Chervinsky dodał, że operatorzy giełdowi przechowują fundusze klientów, co również nie ma miejsca w DeFi.
Sprawdzian dla DeFi
Przypadek BitMEX prawdopodobnie spowoduje, że scentralizowane projekty, które nie są zgodne z amerykańskimi organami regulacyjnymi, rozważą spektrum decentralizacji i sprawi, że istniejące projekty DeFi będą „ponownie oceniać swój stopień wolności od takich problemów” – powiedział Anil Lulla, co. – założyciel Delphi Digital.
„W dłuższej perspektywie myślę, że to optymistyczne rozwiązanie dla DeFi, ale nadal będzie interesujące zobaczyć, czy produkty DeFi będą w stanie rzeczywiście uniknąć KYC / AML w przyszłości” – powiedział Lulla The Defiant. „Mogą być trudne do zamknięcia, ale organy regulacyjne mogą dostosować się do różnych rodzajów kar”.
Warto zauważyć, że kolejnym powodem, dla którego organy regulacyjne idą po śladach scentralizowanych giełd jest to, że „dokonują transakcji poufnych i manipulacji na rynku, co nie jest możliwe na DEX typu open source” – powiedział Lasse Clausen z funduszu Crypto Venture Fund 1Kx. „Mówiąc dokładniej, operator nie ma uprzywilejowanej pozycji do dokonywania oszustw”.
Clausen dodał, że projekty DeFi są prawdopodobnie chronione przed organami regulacyjnymi, ale tylko wtedy, gdy są naprawdę zdecentralizowane.
„To kolejny powód, dla którego prawdziwa, [właściwa – przyp. red] decentralizacja ma znaczenie” – powiedział. „Nie może to być wyłącznie decentralizacyjny teatr.”
Powyższe opracowanie stanowi przedruk z biuletyny informacyjnego The Defiant.
Swoją drogą… Traderzy masowo wypłacają środki z BitMEXa:
#Bitcoin outflows from BitMEX addresses continue – our data shows that in the past hour another 7.200 BTC were withdrawn.
— glassnode (@glassnode) October 2, 2020
The total amount pulled from the exchange over the past day is now nearly 40,000 $BTC.
Live chart: https://t.co/jlunNHscY3 pic.twitter.com/i0jtdjBtqG