Ethereum wraca z zaświatów po czarnym piątku. Co na jego temat mówią analitycy?

Jeszcze w piątek wyglądało wszystko to, co działo się wokół kryptowalut, wyglądało jak koniec świata. Globalne rynki trzęsły się pod ciężarem strachu przed nową wojną handlową, a wielu kozaczących wcześniej inwestorów uciekało z rynku w popłochu. Ethereum spadło do 3861 dolarów, a chwilę później zaliczyło największą jednodniową falę likwidacji w historii. Jak dziś wygląda obraz po bitwie? Czy przez weekend ETH złapało stabilizację i jakie są jego prognozy na najbliższe dni?

Ethereum wraca do gry po handlowym chaosie. Trump i Xi „źle się zrozumieli”, rynek odetchnął

Otóż w niedzielę stało się coś, czego nikt się nie spodziewał. Ethereum odbiło o 8%, wracając ponad psychologiczną granicę 4000 dolarów i handlując na poziomie 4136 dolarów. Jak się okazało, piątkowy krach miał zaskakująco prozaiczne źródło. Konkretnie nieporozumienie między Waszyngtonem a Pekinem. W czwartek rano Chiny ogłosiły nowe zasady dotyczące eksportu metali ziem rzadkich. Brzmiało groźnie, ale w rzeczywistości był to tylko obowiązek dodatkowych pozwoleń, a nie pełny zakaz eksportu.

Przez ponad dobę nikt nie reagował. Aż do momentu, gdy Donald Trump wrzucił do sieci emocjonalny wpis, oskarżając Chiny o „blokowanie strategicznych surowców”. I wtedy poszło lawinowo. Giełdy akcje, ropa i krypto po prostu runęły.

Trump łagodzi ton, Pekin uspokaja

W sobotę wieczorem Chiny wydały oświadczenie, że nie wprowadziły żadnego embarga, a eksport będzie kontynuowany po zatwierdzeniu wniosków. Biały Dom szybko złagodził przekaz, a sam Trump w niedzielę napisał na Truth Social: „Nie martwcie się o Chiny, wszystko będzie dobrze! Prezydent Xi miał gorszy moment. USA chce pomóc, nie zaszkodzić.”

Administracja zaczęła mówić o „szansie na porozumienie”. Nawet wiceprezydent JD Vance dodał, że Trump „ma ogromną dźwignię” i liczy, że nie będzie musiał z niej korzystać. Wraz z tonującymi komunikatami napięcie na rynkach opadło. Inwestorzy zaczęli wracać, a Ethereum stało się niejako symbolem tego odbicia, pokazując, że panika często ma krótkie nogi.

Jak stwierdził jeden z analityków: „To był krach zbudowany na tweetach i emocjach. Rynek po prostu potrzebował weekendu, żeby się ogarnąć.”

Szkoda tylko, że przez to „drobne nieporozumienie” po drodze ludzie stracili tak horrendalne pieniądze, po tym, jak zlikwidowano pozycje za 19 miliardów dolarów.