Ethereum znów flirtuje z rekordami, ale według Standard Chartered rynek wciąż nie docenia ani samego ETH, ani spółek, które trzymają go w swoich skarbcach. Geoffrey Kendrick, globalny szef działu aktywów cyfrowych w banku, w świeżej analizie napisał wprost: „ETH wciąż jest tanie jak barszcz”. Czy to oznacza, że druga największa kryptowaluta świata ma jeszcze spore pole do popisu i dopiero pokaże, na co ją stać?
Ethereum ciągle „za tanie”? Standard Chartered widzi cenę 25 000 USD i firmy z ETH na promocji
Kendrick zwrócił uwagę, że od czerwca firmy i fundusze ETF zgarnęły niemal 5% całej podaży ETH. Skala robi wrażenie. Korporacyjne skarbce wciągnęły 2,6%, a spotowe ETF-y kolejne 2,3%. Co więcej, BitMine Immersion chce samemu dojść do 5% z całości podaży, co oznaczałoby bezprecedensową dominację jednego gracza. Droga do zostania „ethereumowym Strategy” wciąż pozostaje otwarta i wszystko wskazuje na to, że BitMine jest na kursie i ścieżce.
I właśnie to, zdaniem banku rynek kompletnie ignoruje. Bo skoro ETH generuje jeszcze 3% zysku na stakingu, a takie Strategy ze swoimi bitcoinami nie ma z tego ani centa, to dlaczego wyceny spółek inwestujących w ETH są niższe niż tych zainteresowanych BTC? Kendrick widzi w tym ogromne niedoszacowanie. I potężną szansę dla inwestorów. Na przykład SharpLink Gaming, inny ethereumowy potentat, już zapowiedział, że w razie zbyt dużej przeceny odkupi swoje akcje. Według analityka taki ruch tworzy „twardą podłogę” pod kursem, co dodatkowo chroni inwestujących. Krótko mówiąc: w skarbcach z ETH rośnie nie tylko wartość samych coinów. Pojawiają się realne mechanizmy wspierające wartość spółek samych w sobie.
Inne kryptowaluty też zyskają, z BTC na czele?
A teraz creme de la creme, czyli to, co lubimy najbardziej, czyli czyste prognozy. Standard Chartered widzi ETH na poziomie 7500 dolarów już do końca tego roku, a do 2028 nawet za 25 000 USD. Obecne 4500 USD to według nich „idealny punkt wejścia”. Ale to nie wszystko, bo wzięli pod lupę też inne kryptowaluty. W prognozach banku czytamy, że:
- Bitcoin – 135 000 USD we wrześniu, 200 000 USD na koniec roku, 500 000 USD w 2028,
- BNB – 2 775 USD,
- Avalanche (AVAX) – 250 USD,
- XRP – 12,50 USD,
- Stablecoiny – eksplozja do 2 bilionów USD podaży w 4 lata.
Zdaniem bankowego giganta hossa dopiero się zaczyna, a rynek nie widzi oczywistych okazji. Ciekawe, że instytucje, które jeszcze niedawno kręciły nosem na krypto, dziś kreślą prognozy rodem z kosmosu. Standard Chartered twierdzi, że Ethereum za kilka lat może kosztować tyle, co samochód klasy premium, a spółki trzymające ETH staną się złotymi akcjami przyszłości. Pompowanie balonika bez pokrycia czy jednak realny scenariusz?