Consensys pozwała SEC, zarzucając jej, że ta próbuje rządzić się tam, gdzie jej uprawnienia nie sięgają. Konkretnie chodzi o Ethereum. Firma chce uzyskać sądowe potwierdzenie, że – wbrew wybiegom urzędników SEC – ETH to towar (commodity), nie obligacje (securities). A tak się składa, że Komisja ma regulacyjne uprawnienia wyłącznie w stosunku do tych drugich.
Firma blockchainowa Consensys wytoczyła pozew Komisji Giełd i Papierów Wartościowych (Securities and Exchanges Commission – SEC). Wielu osobom zainteresowanym krypto tej nazwy zapewne nie trzeba rozwijać. Instytucja ta pojawia się ostatnio w kontekście kryptowalut nader często. I nie bez powodu.
Rzecz jednak w tym przypadku, że nazwa ta dość dobitnie określa, w jakiej dziedzinie ma ona władzę. A w jakiej – a contrario – nie ma. I tu leży problem pogrzebany. Jak bowiem zarzuca w swym pozwie Consensys, SEC usiłuje wytrwale i pracowicie zawłaszczyć władzę nad całym sektorem kryptowalutowym. W tym przypadku – nad Ethereum.
Obligacje, obligacje, wszędzie obligacje
Kryptowaluty to przecież jednak ani nie „giełdy”, ani nie „papiery wartościowe”. Jak zatem urzędnicy mogą twierdzić, że ich kompetencje sięgają tej sfery? W banalny sposób – po prostu „przeinterpretowywując” aktywa kryptograficzne na obligacje (securities). Którymi te nigdy nie były, ale dla Komisji to przecież żaden problem…
Consensys jako firma działająca w sektorze blockchainu była zaangażowana w rozwój Ethereum. Jak taka, stworzyła i oferuje portfel kryptowalutowy MetaMask. W i tej właśnie sprawie dostała oficjalne pismo (Wells notice) od SEC. Pismo to, oficjalnie rozpoczynające procedurę egzekucyjną, stwierdza, że firma działała jako niezarejestrowany broker obligacji. No bo przecież, za pośrednictwem tego portfela, umożliwiała klientom sposobność nabycia Ethereum.
Co ciekawe, pozew, który Consensys złożyło w sądzie federalnym w Teksasie, skierowany jest nie tylko przeciw SEC jako instytucji. Z osobna wyszczególnia także pięciu komisarzy Komisji (czyżby realizując zasadę „all politics is personal”?)
Kto decyduje, czym jest Ethereum?
Adwokaci firmy nalegają, że jakiekolwiek działania egzekucyjne w oparciu o fałszywą interpretację SEC będą naruszeniem Piątej Poprawki do amerykańskiej konstytucji – zapewniającej m.in. prawo do uczciwego procesu oraz zakazującej m.in. inwigilacji w przypadku braku dowodów przestępstwa (i nakazu sądowego). Miałyby one także godzić w federalną Ustawę o Procedurach Administracyjnych (Administrative Procedures Act).
I chcą uzyskać wyprzedzający nakaz (injunction), który zakazywałby SEC podejmowania jakichkolwiek działań w oparciu o swoje „odkrywcze” podejście do Ethereum. Wymieniają też przy tej okazji, że działania Komisji łamią jej własne, wcześniejsze ustalenia. W których przyznawała, że ETH to nie „obligacje”. Jak wskazują, organy biurokratyczne nie mają władzy, by dekretować nowe prawo. A do tego sprowadzałaby się właśnie możliwość „reinterpretacji” przepisów.