Nie potrzebował grafiki, filmiku ani długiego posta. Wystarczyły dwa słowa: „It’s time.” Przypomina się legendarna scena z filmu „Killer” z Januszem Rewińskim i Cezarym Pazurą w rolach głównych. „Memory, Find. Siara. I wszystko jasne”. Elon Musk po raz kolejny podgrzał rynek kryptowalut, dając sygnał, który wielu odczytało jako zapowiedź startu misji DOGE-1. Legendarnego projektu SpaceX finansowanego w całości Dogecoinem. Od jego zapowiedzi co prawda minęło już sporo czasu, ale najwierniejsi fani nie zapominają.
Elon znowu to zrobił? Dogecoin na świeczniku
Przypomnijmy, że w 2021 roku Musk obiecał, że „SpaceX wyśle dosłownie Dogecoina na dosłowny Księżyc”. Wtedy kurs wzrósł o 30% w kilka minut, a flagowy memecoin stał się symbolem ery szalonych rajdów napędzanych jednym tweetem.
DOGE-1 to satelita typu CubeSat opracowany przez kanadyjską firmę Geometric Energy Corporation (GEC) i w całości sfinansowany Dogecoinem. Docelowo ma zostać wyniesiona na orbitę na pokładzie rakiety Falcon 9, co uczyni ją pierwszą misją kosmiczną opłaconą kryptowalutą. Choć projekt zaliczył kilka opóźnień, najnowsze dokumenty z Federalnej Komisji Łączności (FCC) potwierdzają, że start planowany jest na końcówkę 2025 roku. To właśnie ta data może kryć się za tajemniczym „It’s time”. I to na to najbardziej liczą fani i inwestujący w DOGE.
Dogecoin: żart, który nigdy nie umrze
Dogecoin powstał w 2013 roku jako – jak wszyscy doskonale wiemy – żart z rynku krypto. Dziś trochę „niechcący” to jedna z najbardziej rozpoznawalnych kryptowalut świata, z kapitalizacją na poziomie 25 miliardów dolarów. I to pomimo ostatnich gwałtownych spadków. Od początku roku DOGE stracił już blisko 50%.
Musk od lat nazywał Dogecoina „kryptowalutą ludzi” i żartował, że w przyszłości – już po kolonizacji – może być walutą Marsa. Kilka razy zmieniał też swoje bio na X, wpisując: „Former CEO of Dogecoin”. Efekt? Za każdym razem rynek reagował błyskawicznie. Tego typu zabaw na X’ie było wiecej, za co nawet… doczekał się pozwu.
W 2021 roku Musk wyniósł DOGE na orbitę medialną, pomagając mu wejść do mainstreamu. W 2025 może dosłownie zrobić to samo, tyle że… rakietą. I to na orbitę okołoziemską. Bo jeśli chodzi o Elona, żart prawie nigdy nie jest tylko pustym żartem.