Anthony Pompliano, rozpoznawalny i uznany ekspert oraz inwestor, dołączył do pociągu wynoszącego Bitcoin na nowe poziomy. Stwierdził, że globalny wyścig o BTC właśnie się rozpoczął i już nic nie będzie w stanie go powstrzymać. Co konkretnie autor miał na myśli? W wywiadzie dla Yahoo Finance podkreślił, że kraje takie jak Bhutan czy Salwador aktywnie zwiększają swoje rezerwy. Jego zdaniem w takim wypadku Stany Zjednoczone nie mogą sobie pozwolić na odpuszczenie tematu i pozostanie w tyle.
Bitcoin zamiast złota? Tak radzi Anthony Pompliano
„To nie jest złoto, które można wykopać z ziemi. Bitcoin ma ograniczoną podaż, a państwa muszą zacząć myśleć o umieszczeniu go w bilansach” – argumentuje.
Według niego prezydentura Donalda Trumpa, który zapowiadał utworzenie strategicznej rezerwy BTC, może przyspieszyć ten proces. Tym bardziej, że sam Trump wielokrotnie podkreślał, że ma zamiar zrobić ze Stanów Zjednoczonych światową stolicę krypto.
Dlaczego akurat Bitcoin zdaniem eksperta powinien właśnie teraz stać się tak ważny? Pompliano jako główne powody wskazuje na rosnącą inflację i dewaluację klasycznych walut. Właśnie dlatego jego zdaniem kraje powinny zacząć traktować BTC jako aktywo rezerwowe. Jak podkreślił, dolar stracił około 25% siły nabywczej w ciągu ostatnich pięciu lat. Tymczasem Bitcoin, dzięki swojej ograniczonej podaży, może być skutecznym (jeśli nie najskuteczniejszym) zabezpieczeniem przed inflacją.
Pompliano dokonał już nawet szczegółowych wyliczeń. Twierdzi, że przeznaczenie 850 miliardów dolarów (tyle, ile wyniósł wzrost długu narodowego w ciągu 90 dni) na zakup BTC mogłoby pokryć połowę obecnej kapitalizacji rynkowej Bitcoina. W kontekście wydatków rządowych to niewielka kwota, a potencjalny zwrot z inwestycji – jego zdaniem – mógłby być potężny.
Państwa i stany wchodzą do gry. To dopiero początek?
Na globalnej scenie Salwador już stał się pionierem w adopcji Bitcoina, ale nie jest jedyny. Często zapominamy o mniejszych krajach, takich jak Bhutan, który również regularnie zwiększa swoje zasoby w Bitcoinie. Pompliano zaznacza, że dla dużych gospodarek, takich jak Stany Zjednoczone, ryzyko związane z inwestowaniem w BTC jest stosunkowo niskie w porównaniu z potencjalnymi korzyściami.
W poszczególnych stanach coś już zaczęło się dziać. Ustawodawcy z Pensylwanii na zaproponowali na przykład ustawę, która pozwoliłaby stanowej skarbnicy inwestować do 10% swoich aktywów w Bitcoina. Wcześniej Jimmy Patronis, główny finansista Florydy, wezwał do alokacji części funduszu emerytalnego tego stanu właśnie w BTC.
Trump kreuje się na wielkiego przyjaciela krypto i dużo obiecuje. Na wdrożenie planów potrzeba oczywiście trochę czasu, ale czy spełni chociaż część tego, o czym zapewniał przed wyborami?