Ekspert podał cenę, do jakiej może spaść Bitcoin. Mrozi krew w żyłach

Wykres Bitcoina od jakiegoś czasu zachowuje się nerwowo. Cena krąży w okolicach 87 tys. dolarów, a każda próba odbicia kończy się brutalnym zjazdem. Coraz więcej sygnałów z rynku instrumentów pochodnych sugeruje, że inwestorzy nie szykują się na rajd, tylko na kolejny etap korekty. I to potencjalnie głębokiej. Tak przynajmniej twierdzi strateg Bloomberga.

Bitcoin może spaść nawet do 10 tys. dolarów? Na rynku wraca strach, altcoiny mogą oberwać

Najbardziej wymowne mają być dane z rynku opcji. Traderzy masowo zabezpieczają się przed spadkami, skupując opcje sprzedaży z poziomem realizacji 85 tys. dolarów. To wyraźny sygnał, że rynek dopuszcza scenariusz zejścia Bitcoina poniżej tego poziomu jeszcze przed końcem roku. A już złaszcza w okolicach wygasania kontraktów 26 grudnia.

Zmienność w ostatnich 30 dniach podskoczyła w okolice 45%. W prostych słowach: popyt na zabezpieczenia przed spadkami jest znacznie większy niż na zakłady na wzrosty. Co więcej, ten pesymizm nie kończy się na krótkim terminie. Negatywne nastawienie widać także w kontraktach sięgających pierwszej połowy 2026 roku.

Analitycy zwracają uwagę, że struktura rynku zaczyna przypominać październikowe tąpnięcie. Odbicia są szybkie, ale krótkotrwałe, a sprzedający szybko odzyskują kontrolę. To typowy obraz rynku, który traci impet.

Najczarniejszy scenariusz? 10 tys. dolarów

Najwięcej emocji wzbudziła jednak wypowiedź stratega Bloomberga, Mike’a McGlone’a. Jego zdaniem tegoroczny rajd Bitcoina powyżej 100 tys. dolarów mógł… uruchomić mechanizm prowadzący do wielkiej korekty nawet w okolice 10 tys. dolarów w 2026 roku.

Brzmi jak herezja? Być może, ale McGlone przypomina, że rynki oparte na spekulacji mają tendencję do gwałtownych powrotów do średniej, zwłaszcza po okresach euforii. Co ważne, nawet on przyznaje, że Bitcoin jak na razie trzyma się relatywnie dobrze. Spadek o kilka procent w skali roku to nic w porównaniu z historią.

Dane on-chain pokazują, że krótkoterminowi inwestorzy są pod kreską od ponad miesiąca, a długoterminowi posiadacze od lata sprzedali około 500 tys. BTC. Do tego dochodzi wciąż wysoka dźwignia, która sprawia, że każda większa przecena może wywołać lawinę likwidacji.

Wygląda na to, że rynek przestaje grać pod euforię, a coraz bardziej przygotowuje się na trudniejsze miesiące.