Donald Trump chce rozdawać pieniądze. 2000 dolarów na osobę! „Dywidenda dla narodu”

Donald Trump wpadł na dość nietypowy pomysł wsparcia obywateli. Podczas wywiadu zasugerował, że Amerykanie mogliby otrzymać czeki o wartości od 1000 do 2000 dolarów. Środki miałyby pochodzić z rekordowych wpływów z ceł, które Stany Zjednoczone nałożyły na partnerów handlowych. Co ciekawe, propozycja ta nie tylko otwiera debatę polityczną, ale też budzi pytania o możliwy wpływ na gospodarkę, a nawet na rynek kryptowalut.

Rekordowe wpływy z ceł

Od wiosny 2025 roku Trump nałożył wysokie cła na wiele krajów, co przyniosło budżetowi ogromne wpływy. We wrześniu do kasy państwa wpłynęło 31,3 miliarda dolarów, niewiele mniej niż sierpniowy rekord. W skali całego roku suma urosła już do 214,9 miliarda dolarów, a do końca grudnia może przekroczyć 300 miliardów.

Sam Trump przewiduje, że w przyszłości wpływy z ceł mogą sięgnąć nawet biliona dolarów rocznie. Część tych środków miałaby zostać przeznaczona na spłatę gigantycznego długu publicznego wynoszącego około 37 bilionów dolarów. Jednak prezydent nie ukrywa, że kusi go pomysł bezpośrednich transferów do obywateli. W wywiadzie powiedział: „To byłoby jak dywidenda dla narodu”.

Nie brakuje jednak wątpliwości prawnych. Sąd Najwyższy wkrótce oceni, czy Trump miał prawo do tak szerokiego stosowania ceł. Jeśli decyzja będzie negatywna, rząd może być zmuszony do zwrotu nawet 1000 miliardów dolarów. Taki scenariusz mógłby zniweczyć plany rozdania pieniędzy.

Powrót wspomnień z pandemii

Pomysł Trumpa przypomina Amerykanom czasy pandemii. Wtedy to rząd trzykrotnie wypłacał obywatelom czeki stymulacyjne, aby złagodzić skutki lockdownów i bezrobocia. Wówczas środki pochodziły jednak z nowo zaciągniętego długu. Teraz mowa o redystrybucji istniejących wpływów.

Symbolika pozostaje jednak podobna – bezpośredni zastrzyk gotówki dla milionów rodzin. Dla wielu osób takie środki oznaczałyby natychmiastowe zwiększenie budżetu domowego. A jak pokazuje historia, część Amerykanów kieruje tego typu środki nie tylko na konsumpcję, lecz także na inwestycje.

W 2020 roku to właśnie „stimulus checks” przyczyniły się do rekordowego wzrostu Bitcoina. Kurs kryptowaluty skoczył wtedy z około 10 tysięcy do ponad 60 tysięcy dolarów. Wielu analityków wskazuje, że świeży napływ kapitału od młodszych inwestorów odegrał kluczową rolę w tej hossie.

Co może oznaczać to dla Bitcoina

Nowy program Trumpa, jeśli faktycznie wejdzie w życie, może wywołać podobny efekt. Czeki w wysokości do 2000 dolarów to dla wielu rodzin realna poprawa sytuacji finansowej. A część tych środków zapewne ponownie trafiłaby na giełdy kryptowalut.

Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że propozycja pojawia się w kontekście rosnących obaw o inflację, zadłużenie i przyszłość dolara. To właśnie te argumenty od lat budują narrację o Bitcoinie jako alternatywnej formie zabezpieczenia majątku.

Jeśli więc Trump zyska poparcie Kongresu i plan zostanie wdrożony, Amerykanie dostaną nie tylko dodatkowe wsparcie finansowe. Rynek Bitcoina zaś może ponownie odczuć silny przypływ kapitału, który w przeszłości napędzał rekordowe wzrosty.