Dlaczego rynek kryptowalut tak mocno krwawi? JPMorgan wskazuje winnych

Rynek kryptowalut nie daje wytchnienia. Ostatnie tygodnie przyniosły mocne spadki, a w tym tygodniu atmosfera stała się jeszcze cięższa. Inwestorzy szukają przyczyn paniki, jednak pojawia się coraz więcej sprzecznych teorii. JPMorgan podaje jednak jasne wyjaśnienie i wskazuje, kto w największym stopniu odpowiada za obecną przecenę.

Główna fala wyprzedaży nie pochodzi z instytucji

Analitycy JPMorgan twierdzą, że największą presję na rynek wywołali inwestorzy detaliczni, a nie duże fundusze. To ważna zmiana, bo w październiku to właśnie gracze „crypto-native” zrzucali pozycje na rynku perpetual futures. Wtedy mocna korekta wynikała z agresywnej redukcji dźwigni.

W listopadzie sytuacja wygląda inaczej. Deleveraging niemal zanikł, jednak presja nadal trwa. Tym razem — jak wskazuje raport pod kierunkiem Nikolaosa Panigirtzoglou — kapitał odpływa głównie z ETF-ów na Bitcoina i Ethereum, które cieszą się największą popularnością wśród zwykłych inwestorów.

Tylko w tym miesiącu z funduszy BTC i ETH zniknęło około 4 mld dolarów. To więcej niż w pamiętnym lutym, gdy napięcia handlowe wywołane przez Donalda Trumpa wystraszyły cały rynek. W dodatku we wtorek z samych funduszy Bitcoinowych wypłynęło aż 903 mln dolarów — drugi najgorszy wynik od uruchomienia produktów ETF.

Spadki zaczęły się, gdy Bitcoin przełamał kluczową barierę

JPMorgan zwraca uwagę na jeszcze jeden czynnik. Wyprzedaż nasiliła się w momencie, gdy Bitcoin spadł poniżej 94 tys. dolarów, czyli poziomu, który bank określa jako aktualny koszt produkcji jednego BTC.

Ten próg działa od lat jak naturalne wsparcie. Gdy kurs spada niżej, górnicy zarabiają mniej, zaczynają sprzedawać część zasobów i pogłębiają panikę. Ta reakcja powtarza się cyklicznie i — jak twierdzi bank — dokładnie to widzimy na rynku teraz.

Jednak mimo presji na kryptowaluty, amerykańscy inwestorzy detaliczni nie rezygnują z ryzyka całkowicie. W listopadzie wpompowali oni 96 mld dolarów w ETF-y akcyjne. Jeśli trend się utrzyma, wynik może dobić do 160 mld dolarów w jeden miesiąc.

Krypto wciąż oderwane od reszty rynku

JPMorgan uważa, że zachowanie inwestorów pokazuje wyraźne rozdzielenie między światem kryptowalut a rynkiem akcji. Kapitał płynie szerokim strumieniem w stronę ETF-ów akcyjnych, a jednocześnie wypływa z produktów na BTC i ETH. To nietypowa sytuacja, bo zwykle kryptowaluty podążają za technologicznym segmentem giełdy, zwłaszcza za spółkami z indeksu Russell 2000.

Analitycy podkreślają, że mniejsza aktywność spekulacyjna na małych kontach nie oznacza końca hossy. To jedynie sygnał, że najbardziej agresywna część kapitału przystopowała, a rynek przeszedł w spokojniejszą fazę. W ich ocenie trend wzrostowy nadal trwa, choć utracił trochę energii.