Bitcoin jeszcze niedawno bił rekordy i przekroczył 126 000 dolarów, co rozbudziło emocje wśród inwestorów na całym świecie. Październik miał ponownie potwierdzić narrację „Uptober”, zaś początek miesiąca tylko to potwierdzał. Jednak w zaledwie dziesięć dni sytuacja całkowicie się odwróciła – BTC spadł o 23 000 dolarów, tracąc kluczowe poziomy. Co spowodowało tak gwałtowną korektę? Powodów jest kilka.
Geopolityczna burza z Donaldem Trumpem w tle
Największy cios przyszedł ze sceny politycznej. Prezydent USA Donald Trump zagroził Chinom nową falą ceł, co wywołało niepewność na globalnych rynkach. Bitcoin zareagował natychmiast, spadając z 122 000 do 117 000 dolarów. Gdy napięcie rosło, lewarowane pozycje zaczęły się likwidować, a panika przyspieszyła spadek do 101 000 dolarów na niektórych giełdach.
Sytuację dodatkowo podgrzały spotkania Trumpa z Putinem oraz Zełenskim. Inwestorzy obawiali się eskalacji konfliktów, tudzież niepewność wzrosła jeszcze bardziej. Do tego doszedł ciągnący się shutdown rządu USA, co wywołało efekt domina na rynkach.
Widmo kryzysu bankowego w USA
Strach wrócił również do sektora bankowego. Dwie instytucje – Zions Bancorp i Western Alliance – ujawniły niepokojące dane finansowe. Pojawiły się porównania do upadku Silicon Valley Bank z 2023 roku. To wystarczyło, by kursy banków w USA, Azji i Europie zaczęły spadać.
Aczkolwiek Bitcoin często postrzegany jest jako alternatywa dla banków, to krótkoterminowo takie kryzysy szkodzą kryptowalutom, ponieważ kapitał ucieka do bezpiecznych aktywów.
ETF-y zmieniły kierunek – z napływów na odpływy
We wrześniu ETF-y spot na Bitcoina przyciągnęły niemal 6 miliardów dolarów. Jednak w ubiegłym tygodniu nastąpił zwrot. Najpierw delikatny odpływ 4,5 mln dolarów, a później lawina. Ponad 1,2 miliarda dolarów zostało wycofane z ETF-ów w zaledwie kilka dni. Piątek zakończył się kolejnym odpływem 366 mln.
To ogromny cios. Gdy instytucje sprzedają, presja spadkowa rośnie błyskawicznie. Przeto Bitcoin nie miał szans utrzymać się wysoko.
Złoto błyszczy, Bitcoin gaśnie
W czasach niepewności inwestorzy wybierają bezpieczne aktywa. Tym razem królem rynku stało się złoto, które notuje nowe ATH niemal każdego dnia, sięgając 4 400 dolarów za uncję. Bitcoin natomiast zatrzymał wzrosty, co dało argument krytykom pokroju Petera Schiffa. Twierdzą oni, że „cyfrowe złoto” przegrywa z prawdziwym metalem.
Zatem kapitał zaczął płynąć tam, gdzie inwestorzy czują spokój. Bitcoin musi odzyskać zaufanie, jeśli chce ponownie dominować jako zabezpieczenie przed ryzykiem.
Podsumowanie: cztery ciosy w Bitcoina naraz
- Napięcia polityczne i działania Trumpa
- Obawy o wojnę i shutdown USA
- Strach przed problemami banków
- Masowe odpływy z ETF-ów
- Złoto jako dominujący bezpieczny azyl
Połączenie tych czynników stworzyło idealną burzę, która zepchnęła BTC o 23 000 dolarów w dół. Jednak historia pokazuje jedno: największe spadki często poprzedzają największe odbicia. Pytanie brzmi – czy tym razem będzie podobnie?