Darmowe kryptowaluty? Nie, dziękuję. Ten kraj rozdaje je obywatelom, ale prawie nikt nie chce

Brzmi jak futurystyczna wizja z konferencji technologicznej albo manifest startupu z Doliny Krzemowej. A jednak to się już dzieje. Wyspy Marshalla uruchomiły ogólnokrajowy program bezwarunkowego dochodu podstawowego, w ramach którego każdy obywatel otrzymuje regularne wypłaty pieniędzy. I co najważniejsze – jedną z opcji jest odbiór środków przez blockchain. To pierwszy taki przypadek na świecie w skali całego państwa.

800 dolarów rocznie dla każdego, także w krypto

Program zakłada wypłatę w wysokości około 200 dolarów kwartalnie, czyli w sumie około 800 dolarów rocznie na osobę. Pieniądze mają trafić do wszystkich, bez żadnych warunków. Bez progów dochodowych, bez obowiązku pracy, bez wniosków i urzędowej gimnastyki.

Rząd Wysp Marshalla zaznacza, że nie chodzi o rozpieszczanie ludzi czy odciąganie ich od pracy. Ten program ma pełnić funkcję finansowej poduszki. Pomóc ludziom poradzić sobie z rosnącymi kosztami życia, poprawić nastroje społeczne. No i zatrzymać emigrację, która od lat wysysa z wyspiarskiego kraju młodsze pokolenia.

Trzeba pamiętać, że Wyspy Marshalla to zaledwie 42 tysiące mieszkańców rozrzuconych po dziesiątkach niewielkich, często bardzo odległych atoli na Pacyfiku. W takich realiach klasyczna infrastruktura finansowa bywa droga, zawodna i zwyczajnie nieprzystosowana do codziennych potrzeb.

Dlatego obok standardowych wypłat – przelewów bankowych i czeków – państwo uruchomiło także oficjalny cyfrowy portfel oparty na blockchainie. Pieniądze trafiają do obywateli w formie stablecoina powiązanego z dolarem, bez ryzyka gwałtownych wahań wartości.

Na papierze wygląda to jak rozwiązanie idealne. Szybkie i tanie transfery, możliwość przesyłania pieniędzy bez pośredników i pełna przejrzystość. Praktyka to jednak coś zupełnie innego.

Teoria kontra praktyka

Rzeczywistość jest jednak bardziej przyziemna. Z danych administracji wynika, że około 60% obywateli wybrało przelewy bankowe, a większość pozostałych czeki. Z opcji krypto skorzystała… garstka osób. Dosłownie kilkanaście.

To pokazuje, że nawet jeśli blockchain wchodzi do systemów państwowych, społeczne zaufanie i przyzwyczajenia zmieniają się znacznie wolniej. Dla wielu mieszkańców fizyczny czek albo konto w banku nadal wydają się bezpieczniejsze niż cyfrowy portfel.

Skąd mają na to pieniądze?

Na koniec przyziemna kwestia – skąd tak niewielki kraj ma środki, żeby rozdawać je na prawo i lewo? Program finansowany jest z funduszu powierniczego, utworzonego w ramach wieloletniej umowy ze Stanami Zjednoczonymi.

To forma rekompensaty za dekady amerykańskich testów nuklearnych prowadzonych na terytorium Wysp Marshalla w XX wieku. Obecnie w skarbcu leży ponad 1,3 miliarda dolarów, a USA zobowiązały się dorzucić kolejne 500 milionów do 2027 roku.