Ripple znów zaskakuje. Cena XRP wystrzeliła powyżej 3,65 USD, ustanawiając nowe ATH. Entuzjazm inwestorów jest ogromny, ale pojawia się pytanie: czy to dopiero początek, czy może pora na korektę? W tym artykule sprawdzimy, co napędza ten rajd, jakie poziomy wskazują analitycy i czy 10 dolarów za XRP to już nie tylko marzenie.
Historyczny wzrost i nowa nadzieja dla posiadaczy XRP
Po miesiącach stagnacji XRP wybuchł. W ciągu kilku dni urósł ponad 30%, stając się najlepiej radzącym sobie altcoinem z TOP 10.
Wybuch nastąpił tuż po tym, jak Izba Reprezentantów USA przyjęła trzy ustawy regulujące rynek krypto. Szczególnie ważna okazała się GENIUS Act, która wprowadza przejrzystość dla firm kryptowalutowych i reguluje stablecoiny. Dla Ripple, które rozwija własnego stablecoina RLUSD, to ogromna szansa.
Przebicie poziomu 3,40 USD otworzyło drogę do nowych progów: 3,80, 4,30, a nawet wyżej. Znany analityk Javon Marks nie wyklucza nawet poziomu 10 dolarów, wskazując na powtarzające się wzorce cenowe i analizę Fibonacciego. Jeszcze rok temu, gdy XRP kosztowało 0,50 USD, taka prognoza wydawała się absurdalna. Dziś – już niekoniecznie.
RSI ostrzega, ale kapitał płynie szerokim strumieniem
Trzeba jednak spojrzeć na dane chłodnym okiem. RSI na poziomie 89 to sygnał potencjalnego przegrzania rynku. Zbyt gwałtowny wzrost często kończy się korektą.
Jednak wzrost kapitalizacji o 30 miliardów dolarów mówi sam za siebie. Ripple wskoczyło na trzecie miejsce w rankingu największych projektów krypto.
W ciągu 24 godzin wolumen obrotu XRP wyniósł aż 23 miliardy USD. Co ciekawe, dużą aktywność widać było na Coinbase i Krakenie, co wskazuje na zainteresowanie detalistów.
To może być efekt tzw. unit bias – czyli skłonności inwestorów detalicznych do kupowania „tańszych” kryptowalut, bo pozwalają nabyć więcej jednostek za tę samą kwotę. XRP wygląda więc w ich oczach na bardziej „opłacalny” niż np. ETH.