Były pracownik upadłej, skompromitowanej firmy inwestycyjnej Alameda Research należącej do grupy insajderów bankruta FTX przyznał niedawno na blogu, że to właśnie Alameda była odpowiedzialna za słynny flash crash Bitcoina na giełdzie Binance.US, który miał miejsce 21 października 2021 roku. Incydent, w wyniku którego cena Bitcoina spadła o oszałamiające 87% w ciągu kilku minut, przez długi czas pozostawał tajemnicą. Teraz były pracownik, posługujący się na Twitterze swoim własnym imieniem nazwiskiem: Aditya Baradwaj, przedstawił zarzuty, które rzucają nowe światło na wydarzenia tamtego pamiętnego dnia.
Drogi pamiętniczku, dziś zatopiłem Bitcoina
Aditya Baradwaj, były pracownik firm Alameda Research, Google oraz absolwent Uniwersytetu Berkeley zabrał głos na swoim blogu oraz na platformie X (Twitterze), aby przedstawić społeczności krypto swoje historie na temat tego, jak wyglądała praca dla kryptoimperium Sama Bankmana-Frieda od środka. Jeśli wierzyć słowom inżyniera Baradwaja, flash crash był wynikiem ręcznego błędu „grubego palucha” popełnionego przez tradera na floorze. Inwestor ten podobno wprowadził nieprawidłowo postawił przecinek, próbując sprzedać znaczną ilość Bitcoinów za pośrednictwem manualnego systemu handlowego firmy.
W swoim poście na X (Twitterze) Baradwaj wyjaśnił: „Tutaj były trader Alameda, który był traderem manualnym, próbował sprzedać blok BTC i wysłał zlecenie za pośrednictwem naszego ręcznego systemu handlowego. W tym przypadku miejsce dziesiętne było nieprawidłowe i nastąpił ogromny spadek BTC, a firma poniosła poważne straty. W sumie wyniosły one dziesiątki milionów dolarów”.
Stwierdził ponadto, że incydent miał miejsce zaledwie kilka tygodni po tym, jak dołączył do Alameda, i podkreślił dwa style handlu w firmie: zautomatyzowany handel obsługiwany przez algorytmy i handel ręczny stosowany w zmiennych warunkach rynkowych.
„Ten incydent miał miejsce zaledwie kilka tygodni po tym, jak dołączyłem do Alameda. Dopiero co przyzwyczaiłem się do naszych inżynieryjnych workflows i zacząłem przyglądać się systemom transakcyjnym.
W Alamedzie istniały dwa style handlu: najważniejszy z nich działał półautomatycznie. W tym systemie traderzy nie handlowali, a algorytmy zajmowały się kupnem i sprzedażą. Czasami jednak trader musiał przesłać transakcję ręcznie. Manualne wprowadzanie zazwyczaj miało miejsce, gdy nasze zautomatyzowane systemy transakcyjne były problematyczne z powodu dużej zmienności na rynku.
Były trader Alameda, który miał uprawnienia do tradingu manualnego, próbował sprzedać blok BTC i wysłał zlecenie za pośrednictwem naszego ręcznego systemu transakcyjnego. W tym przypadku miejsce dziesiętne było nieprawidłowe i nastąpił ogromny spadek BTC, a firma poniosła poważne straty.
Wyniosły one w sumie dziesiątki milionów dolarów. Osoba ta szczerze przyznała się do błędu. W związku z tym niewiele można było zrobić poza kilkoma kontrolami zdrowia psychicznego pracownika.
Przez prawie dwa lata incydent flash crashu BTC pozostawał tajemnicą dla opinii publicznej. Ale teraz wiadomo, kto jest za to odpowiedzialny i co działo się za kulisami”.
Aditya Baradwaj
Zobacz też: FTX otrzymało zgodę sądu na likwidację 3,4 miliardów USD w tokenach. Van de Poppe: rynek sprzedawał plotki
Cena Bitcoina to nie jedyny wynik manipulacji przez ludzi FTX
Alameda Research to upadła firma tradingowa / fundusz VC, która była ściśle powiązana z kryptoimperium FTX. Jej dyrektorem generalnym była Caroline Ellison, członkini grupy insiderów FTX a prywatnie najbliższa osoba samego Bankmana-Frieda. Wspólnie dopuszczali się malwersacji pieniędzy inwestorów, czy to grając na dźwigni depozytami czy manipulując rynkiem na szereg innych sposobów.
Alameda zasłynęła też z szalonych rund inwestycyjnych w projekty wspierane przez FTX, przelewanie środków z jednego dziurawego garnka do drugiego, sztuczne podbijanie wartości FTT, czyli governance tokena kryptoimperium Bankmana-Frieda, udzielanie giełdzie nieograniczonej linii kredytowej niepopartej solidnymi fundamentami oraz liczne fałszerstwa księgowe.
Ellison przyznała się do zarzucanych jej czynów i zdecydowała się na współpracę z organami ścigania. Grozi jej do 110 lat więzienia.
Może Cię zainteresować: